Do trzech lat więzienia grozi 20-latkowi z okolic Bełchatowa, podejrzanemu o wywołanie fałszywego alarmu bombowego w dyskotece, w ostatni weekend karnawału. Według nieoficjalnych informacji, zatrzymany mężczyzna jest strażakiem. Podczas przesłuchania nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego postępowania.

Mężczyzna po północy zadzwonił na telefon alarmowy i poinformował o podłożeniu ładunków wybuchowych w dyskotece w okolicach Woli Krzysztoporskiej. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuacji wszystkich uczestników zabawy – około 1,7 tys. osób. Policyjni pirotechnicy szczegółowo przeszukali dyskotekę i przyległy teren; nie znaleźli żadnego niebezpiecznego ładunku.

20-latek będzie musiał ponieść koszty akcji, w którą obok policji, zaangażowane były także straż pożarna i pogotowie.