Ogólne wycieńczenie organizmu i uszkodzenia wielu narządów w jamie brzusznej - to wstępne wyniki sekcji zwłok mężczyzny znalezionego w nocy z soboty na niedzielę przed krakowskim szpitalem im. Żeromskiego. Prokuratura sprawdza, czy 62-latek został narażony na utratę życia.

Nie mamy sobie nic do zarzucenia - przekonuje rzecznik szpitala Leszek Gora. Dyrekcja Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie po przeprowadzonej dokładnej analizie zdarzenia stwierdza, że służb medycznych szpitala nie było żadnych uchybień oraz zachowań nagannych. Pacjent był w kontakcie słowno-logiczny, był przytomny, wszystkie funkcje życiowe były zachowane. Nie było najmniejszych oznak, że wymaga on natychmiastowej interwencji lekarskiej, o czym został poinformowany - zaznacza. Posłuchaj:

Mężczyzna zmarł kilkadziesiąt metrów od szpitala. Prokuratura wyjaśnia, dlaczego nikt mu nie pomógł. Warto zaznaczyć, że nikt nie czuje się odpowiedzialny za śmierć 62-latka. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Macieja Grzyba: