Nie toczą się żadne rozmowy na temat ewentualnej pracy Joanny Kluzik-Rostkowskiej w Kancelarii Prezydenta - poinformował Bronisław Komorowski. Posłanka - wraz z Elżbietą Jakubiak - została w piątek wykluczona z Prawa i Sprawiedliwości.

Zobacz również:

Nie toczą się żadne rozmowy w tej kwestii, żadnych takich planów nie mam (...). Mam już prawie zamknięty zespół doradców. Będzie podjęta jeszcze decyzja dotycząca osoby zajmującej się kwestiami szeroko pojętej kultury - powiedział prezydent.

Komorowski podkreślił, że chciałby, aby w Kancelarii Prezydenta, gdzieś "w jego pobliżu", funkcjonowały osoby, które mogą być pasem transmisyjnym do konkretnych środowisk politycznych lub segmentu wrażliwości wyborczej. Jak wyjaśnił, taką rolę pełni teraz minister w jego Kancelarii Sławomir Nowak i jego doradca prof. Tomasz Nałęcz.

Prezydent poinformował, że jest już po wstępnych uzgodnieniach w sprawie osoby, która mogłaby reprezentować wrażliwość ludową w jego otoczeniu. Jest miejsce zostawione dla kogoś o takiej wrażliwości twardej prawicy. Kto to będzie - zobaczymy. Nie chciałbym pani Kluzik Rostkowskiej stwarzać jakiejś sytuacji trudnej. Mogę tylko poinformować, że nie toczą się żadne rozmowy w tej kwestii i żadnych takich planów nie mam - oświadczył Komorowski.

Jak zaznaczył, dziękuje Bogu, że potrafił szefa swojej kampanii wyborczej zaprosić do współpracy, a nie wyrzucić za drzwi, jak to spotkało Joannę Kluzik-Rostkowską. Na zwróconą mu uwagę, że był w innej sytuacji, bo wygrał wybory, odparł, że i po przegranych wyborach trzeba umieć zachować się przyzwoicie wobec własnych współpracowników.

W piątek Komitet Polityczny PiS wykluczył Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak z partii za działanie na jej szkodę i łamanie statutu PiS. Posłanki uznały decyzję władz PiS za niezrozumiałą i dowodzącą, że w partii tej nie ma umiejętności prowadzenia wewnętrznej debaty.