Tuż po zakończeniu kadencji obecnego Sejmu, czyli w najbliższych tygodniach, katowicka prokuratura ma postawić zarzuty obecnemu szefowi klubu ludowców Janowi Buremu - dowiedział się reporter RMF FM. Polityk PSL, który nie dostał się do parlamentu, ma być wezwany na przesłuchanie w aferze dotyczącej ustawiania konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli. Krzysztof Kwiatkowski, któremu prokuratura także chce stawiać zarzuty, może odpowiadać przed Trybunałem Stanu.

Tuż po zakończeniu kadencji obecnego Sejmu, czyli w najbliższych tygodniach, katowicka prokuratura ma postawić zarzuty obecnemu szefowi klubu ludowców Janowi Buremu - dowiedział się reporter RMF FM. Polityk PSL, który nie dostał się do parlamentu, ma być wezwany na przesłuchanie w aferze dotyczącej ustawiania konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli. Krzysztof Kwiatkowski, któremu prokuratura także chce stawiać zarzuty, może odpowiadać przed Trybunałem Stanu.
Jan Bury /Leszek Szymański /PAP

Jak usłyszał reporter RMF FM, sprawa Jana Burego zostanie wyłączona z głównego postępowania. Nie będzie już miał immunitetu, więc nie ma przeszkód, by stawiać mu zarzuty.

O losie prezesa NIK będzie decydował już nowy Sejm - on ostatecznie stwierdzi, czy Kwiatkowski będzie odpowiadał przed Trybunałem Stanu. Śledczy przekonują, że powinien mu zostać uchylony immunitet i dalej chcą prowadzić śledztwo także przeciwko niemu.

Z nagrań z podsłuchów wynika, że prezes NIK miał wpływać na wyniki konkursów na kierownicze stanowiska w Izbie - chodzi o cztery zarzuty. Z kolei polityk PSL ma usłyszeć trzy zarzuty podżegania do przestępstwa nadużycia władzy przez Krzysztofa Kwiatkowskiego.

(mpw)