Samochód-pułapka eksplodował w Północnym Izraelu. Zginęło dwóch terrorystów, którzy znajdowali się wewnątrz auta. Z pierwszych ustaleń wynika, że eksplozja nastąpiła przed czasem z powodu awarii technicznej.

Samochód-pułapka wybuchł przy wjeździe do kibucu Szluchot w dolinie Jordanu. Policja ustaliła, że samochód został niedawno skradziony w centralnym Izraelu, a terroryści chcieli dokonać samobójczego zamachu w miejscowości Bed-szan. Islamiści z Dżihadu i Hamasu zapowiedzieli już, że nie będą respektowali zawieszenie broni z Izraelem. Minionej nocy władze palestyńskie aresztowały sześciu bojówkarzy Hamasu, co może być zapowiedzią szerszej akcji przeciwko tej organizacji.

Tymczasem izraelski minister spraw zagranicznych Szimon Peres oświadczył, że jest przekonany, "iż państwo palestyńskie zostanie utworzone". Izrael - według Peresa - musi bowiem zawrzeć "historyczny kompromis z Palestyńczykami". W wywiadzie na niemieckiego "Bild am Sonntag" Peres wezwał także Jasera Arafata do położenia kresu przemocy.

09:55