Większość mieszkańców Północnej Osetii, gdzie terroryści przetrzymywali w szkole w Biesłanie ok. 330 osób, to prorosyjscy wyznawcy prawosławia. Osetia to baza wypadowa rosyjskich wojsk, stąd nieraz wdzierali się do Czeczenii.

W Osetii Północnej stacjonuje bardzo dużo wojsk rosyjskich, to rosyjska baza wypadowa - mówi Maciej Falkowski z Ośrodka Studiów Wschodnich.

W związku z tym – podkreśla - trudno mówić o sympatii między Czeczenami a Ostetyjczykami. Falkowski przypomina, że wielokrotnie komanda czeczeńskie przekraczały granicę Osetii i atakowały bazy wojskowe.

Dodatkowo na to nakłada się konflikt Osetii z Inguszetią, kolejną kaukaską republiką, gdzie dominuje islam. Ten konflikt przerodził się w wojnę 12 lat temu. Teraz Ingusze, podobnie jak Dagestańczycy, popierają Czeczenów.

Prawdopodobnie wśród tych bojowników, terrorystów, którzy zajęli szkołę, jest wielu Inguszy - mówi Falkowski. I to jest w pewnym sensie uderzenie skierowane przez Inguszy i Czeczenów, którzy są bardzo blisko związani ze sobą.

Ta sytuacja popycha więc Osetię coraz bardziej w ramiona Rosji. Bez dotacji płynących z Kremla republika nie mogłaby istnieć. Średnia pensja nie przekracza tam 50 dolarów.