Były prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała, skazany prawomocnie na 3 lata więzienia za przyjęcie 70 tys. zł łapówki, stawił się w Zakładzie Karnym w Tarnowie w celu odbycia kary. Wcześniej sądy dwóch instancji i Sąd Najwyższy odmówiły mu odroczenia wykonania tej kary.

Były prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała, skazany prawomocnie na 3 lata więzienia za przyjęcie 70 tys. zł łapówki, stawił się w Zakładzie Karnym w Tarnowie w celu odbycia kary. Wcześniej sądy dwóch instancji i Sąd Najwyższy odmówiły mu odroczenia wykonania tej kary.
Decyzja, w jakiej jednostce osadzony będzie odbywał karę, zapadnie na komisji penitencjarnej (zdj. ilustracyjne) /Krzysztof Kot /RMF FM

Decyzja, w jakiej jednostce osadzony będzie odbywał karę, zapadnie na komisji penitencjarnej - poinformowała rzecznik prasowa Zakładu Karnego w Tarnowie ppor. Beata Bańdur.

Ryszard Ścigała w listopadzie ub.r. został prawomocnie skazany na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności za przyjęcie 70 tys. zł łapówki. Ponadto sąd ukarał byłego prezydenta grzywną w wysokości 12,5 tys. oraz zakazał mu na 8 lat zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych.

Jednocześnie sąd uniewinnił byłego prezydenta w wątku dotyczącym niedopełnienia obowiązków przy remoncie nawierzchni kilku tarnowskich ulic. Do ponownego rozpoznania przekazał z kolei wątek dotyczący niedopełnienia przez byłego prezydenta obowiązków przy inwestycji związanej z ulicą Kryształową.

Ryszard Ścigała przebywał w areszcie od 27 września 2013 r. do końca marca 2014 roku. Został wtedy zwolniony po wpłaceniu 450 tys. zł poręczenia majątkowego. Warunkiem odzyskania wolności był także zakaz opuszczania kraju i zawieszenie w wykonywaniu czynności prezydenta Tarnowa.

Wcześniej wniosku o odroczenie wykonania kary wobec byłego prezydenta Tarnowa Ryszarda Ścigały nie uwzględniły sądy dwóch instancji. Były prezydent uzasadniał swój wniosek m.in. koniecznością sprawowania opieki nad najbliższymi mu osobami z powodu ich bardzo złego stanu zdrowia.

Takiego wniosku nie uwzględnił również na początku czerwca Sąd Najwyższy. Wskazał m.in., że sam fakt złożenia kasacji nie może obligować do wstrzymania kary, a "wskazywane we wniosku pogorszenie sytuacji rodzinnej najbliższych skazanego w istocie każdorazowo stanowi następstwo wykonywania orzeczonej kary pozbawienia wolności".

W marcu 2014 r. do mediów trafiła pisemna prośba Ścigały o podawanie w publikacjach dotyczących sprawy jego pełnego nazwiska.

(mpw)