Polskie kopalnie są jednymi z najbezpieczniejszych tego typu na świecie - ocenia w rozmowie z RMF FM Janusz Steinhoff, były prezes Wyższego Urzędu Górniczego i były wicepremier, minister gospodarki. Zaznacza jednak, że warunki pracy są tam coraz trudniejsze.

Polskie kopalnie są jednymi z najbezpieczniejszych tego typu na świecie - ocenia w rozmowie z RMF FM Janusz Steinhoff, były prezes Wyższego Urzędu Górniczego i były wicepremier, minister gospodarki. Zaznacza jednak, że warunki pracy są tam coraz trudniejsze.
Kopalnia Rudna /Maciej Kulczyński /PAP

Nasze kopalnie - zarówno miedzi jak i węgla kamiennego - mają coraz gorsze warunki górniczo-ekologiczne. Schodzimy coraz głębiej, mamy do czynienia często z nadkoncentracją górniczych zagrożeń - mówił Steinhoff.

Zaznaczył jednak, że "wszelkie statystyki plasują polskie górnictwo w odniesieniu do górnictw innych krajów, w dobrym miejscu".

Tam, gdzie występuje nadkoncentracja zagrożeń, tam często te zabezpieczenia są bardzo kosztowne, mało tego następuje ewolucja techniki, te zabezpieczenia są coraz lepsze. Staramy się zastępować maszynami pracę w tych obszarach kopalń gdzie stwarza ona największe niebezpieczeństwo - dodał były prezes WUG.

Z danych Wyższego Urzędu Górniczego wynika, w kopalniach miedzi tylko w tym roku zginęło 12 górników. 

Wczoraj w kopalni Rudna w Polkowicach na Dolnym Śląsku doszło do samoistnego wstrząsu. Czterech górników nie żyje, czterech kolejnych jest poszukiwanych. Akcja ratowników może trwać kilka, a nawet kilkanaście godzin. 

W strefie wstrząsu było 30 górników, w miejscu zagrożenia - 16. Spośród 8, których w pierwszej kolejności wydobyto na powierzchnię, trzech najciężej rannych trafiło do szpitala w Głogowie. 5 pozostałych przebywa w innych placówkach medycznych.

(abs)