​To norowirusy wywołały zatrucie pokarmowe u dwudziestu uczestników zielonej szkoły na Podhalu. Wszyscy uczniowie szkoły podstawowej z podlubelskiego Łukowa, którzy w piątek trafili do szpitala w Krakowie-Prokocimiu, zostali już wypisani do domu.

Już w piątek rano pierwsze oznaki zatrucia miała 9-letnia dziewczynka. Najprawdopodobniej wypiła skażoną wodę lub zjadła coś, w czym były norowirusy.

Jak usłyszał reporter RMF FM, który rozmawiał z lekarzami i przedstawicielami sanepidu, później w autobusie drogą kropelkową wirus przedostał się do organizmów innych uczniów. Lawinowo wystąpiły u nich bóle brzucha, wymioty i biegunka.

Przedstawiciele sanepidu zabezpieczyli do badań wodę, talerze i przedmioty znalezione w pensjonacie, w którym spali i żywili się uczestnicy zielonej szkoły. Wyniki tych badań będą znane za kilka dni.

Dzieci wracały z wypoczynku

Dzieci wypoczywały na zielonej szkole w miejscowości Ząb koło Zakopanego. Na Podhale przyjechało z Łukowa 40 uczniów w wieku 9 i 10 lat. Dzieci źle się poczuły, gdy wracały już do domu i przyjechały do Wieliczki. Natychmiast trafiły do szpitala w Krakowie-Prokocimiu.