Żołnierze poszkodowani we wczorajszej katastrofie śmigłowca w Drawsku nadal przebywają w szpitalach. Stan jednego z nich wciąż jest ciężki. Życiu pozostałej piątki – jak twierdzą lekarze – nic już nie zagraża.

Cała szóstka poszkodowanych żołnierzy przeszła już zabiegi operacyjne. W tym celu z kliniki wojskowej z Bydgoszczy ściągnięto do szpitali w Wałczu i Drawsku lekarzy specjalistów.

Najciężej ranny żołnierz to pilot śmigłowca. Wciąż walczy o życie. Pozostali żołnierze przebywający w szpitalu w Wałczu oddychają już samodzielnie podobnie jak dwóch innych leżących w szpitalu w Drawsku. Zdaniem lekarzy ich życiu nic nie zagraża.

Lekarze określają ich stan jako średni, ale stabilny. Stan jednego z oficerów, który znajduje się w szpitalu w Drawsku lekarze określają jako ciężki, lecz także stabilny – mówi RMF kapitan Jarosław Barszczewski z biura prasowego manewrów „Donośna Surma". Do właśnie podczas ćwiczeń o tym kryptonimie doszło wczoraj do tragedii. Zginęło wówczas 3 żołnierzy, a 6 zostało rannych.

Foto: Archiwum RMF

20:20