Malutki wyspiarski kraj Palau na Pacyfiku sprawił, że za 90 dni wejdzie w życie nowe międzynarodowe prawo dotyczące genetycznie zmodyfikowanych roślin i zwierząt. Palau było 50 krajem, który ratyfikował tzw. Protokół z Kartageny o bezpieczeństwie biologicznym.

Zgodnie z Protokołem, kraje eksportujące genetycznie modyfikowaną żywność, będą musiały przedstawiać szczegółowe informacje, dotyczące rodzaju ulepszeń oraz ich wpływu na środowisko. Odbiorca będzie miał prawo zrezygnować z dostaw, nawet jeśli nie będzie przekonujących dowodów na to, że taki wpływ istnieje. Nie chodzi o to, by zablokować produkcję genetycznie modyfikowanej żywności, tylko o to, by była ona bezpieczniejsza - tłumaczy szef oenzetowskiego programu ochrony środowiska Klaus Toepfer.

Protokół ratyfikowała już Unia Europejska, ale Stany Zjednoczone są jego gorącym przeciwnikiem. Amerykanie są największymi na świecie producentami ulepszonej genetycznie żywności - w tym soi, ryżu, kukurydzy, pszenicy oraz wołowiny.

Zwolennicy żywności ulepszonej na poziomie genów argumentują, że dzięki zmianom plony są wyższe, rośliny stają się odporne na choroby i ataki szkodników, a mięso jest chudsze.

Przeciwnicy twierdzą, że taka żywność ma negatywny wpływ na zdrowie ludzi, przyczynia się do wyginięcia niektórych gatunków fauny i flory, wreszcie dla części osób jest ona niedopuszczalna ze względów etycznych.

18:35