Nawet o 40 proc. niższe od ubiegłorocznych mogą być zbiory zbóż w województwie zachodniopomorskim. Susza nawiedziła region w maju i w czerwcu, kiedy dojrzewające zboże potrzebowało najwięcej deszczu. Wojewoda zachodniopomorski podjął starania o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w regionie.

Susza dokonała w Zachodniopomorskiem prawdziwego spustoszenia. Już teraz wiadomo, że zbiory żyta i pszenicy będą w tym roku dużo niższe, niż zwykle. Ponad 24 tysiące gospodarstw w Zachodniopomorskiem ucierpiało, na łączną sumę – na dziś – 260 mln zł. - twierdzą rolnicy.

Ponieważ susza w regionie dotknęła rolników aż w 10 powiatach, wojewoda w poniedziałek zwróci się do premiera o ogłoszenie w Zachodniopomorskiem stanu klęski żywiołowej.

Jeśli klęska zostanie ogłoszona, rolnicy, jak mówi wojewoda: uzyskają możliwość wydłużenia terminu spłaty kredytu, będą mieli możliwość uzyskania całkowitego umorzenia - albo przynajmniej częściowego – podatku rolnego z rekompensatą dla gmin z budżetu państwa.

Mimo takich działań rolnicy i tak załamują ręce, wielu z nich nie zdążyło jeszcze spłacić poprzednich kredytów.

Mniej ziarna zbiorą w tym roku także rolnicy z Warmii i Mazur. Najpierw uprawę rzepaku zniszczyły wiosenne przymrozki. Ostatnio chłopów nękała susza, która dotknęła głównie gospodarstwa położone w południowej części krainy tysiąca jezior.

Nękała, bo od kilku dni na Warmii i Mazurach bez przerwy pada deszcz. Tylko wczoraj w Olsztynie na jeden metr kwadratowy spadło 40 litrów wody, czyli blisko trzy wiadra. Czy ten letni deszcz uratuje zasiewy, o tym w relacji reporterki RMF Beaty Tonn:

08:00