Ćwierć wieku temu niejaki Tim Bernes-Lee wysłał do swojego szefa propozycję stworzenia komputerowej sieci. "Niejasne, ale ekscytujące" - odpowiedział boss. Wkrótce wirtualny projekt stał się rzeczywistością. Dziś internet opanował świat. Dostarcza nam informacji, usług i rozrywki. Czy wszyscy wpadliśmy w tę sieć? Nie. Dowód w popołudniowych Faktach RMF FM. Maja Dutkiewicz twierdzi, że mogłaby się obejść bez stron www. Bogdan Zalewski jest internetowym narkomanem, surfuje niemal na okrągło. Odłączony od komputera czy smartfona cierpi. Która z tych postaw jest bliższa Tobie? Zagłosuj w sondzie, weź udział w dyskusji. Twoją opinię zacytujemy na antenie RMF FM.

BOGDAN:
WWW to dla mnie nie tylko World Wide Web - światowa cyber-sieć. WWW to Wielobarwna Wizja Wokół. To inny, cudowny świat- obok, na wyciągnięcie ręki, ba! na pacnięcie palcem. Chcę czegoś się dowiedzieć? Proszę bardzo: jest szybka informacja. Chcę przeczytać książkę? Czary mary i jest e-book! Mam kaprys i chcę obejrzeć jakiś film? Sporo jest ich w sieci. Mówisz i masz ... movie. Pragnę posłuchać muzyki? Szast prast i jest każdy utwór- na żądanie. Czegóż żądać więcej?
MAJA:
Spokoju. Refleksji. Spojrzenia na świat w realu. Jest piękny. Internet to fałszywa wygoda i pożeracz czasu. Niczego nie ułatwia, a potrafi skomplikować życie. To trucizna zapakowana w błyszczący papierek. Czy przed czasami internetu nie czytałeś książek, nie słuchałeś muzyki, nie oglądałeś filmów? Czy 25 lat wcześniej nie żyłeś? Czekałeś w napięciu na odpalenie globalnej sieci by zacząć żyć ciekawie?
BOGDAN:
Maju, co Ty mi piszesz?! Jaki błyszczący ... papierek?! Nie będzie już niedługo żadnych tradycyjnych papierków, będzie wszędzie e-paper (czytaj: "i-pejper"). Wytapetujesz sobie nim ściany w domu i w ogóle nie będziesz musiała z niego wychodzić. Będziesz sobie tylko zmieniać obrazy, jak w filmach SF. Leżysz w łóżku wodnym pstrykasz pilotem, a tu po ścianach suną ci teksty ulubionych książek, jednocześnie czytane przez jakiś miły głos. Pstryk i litery gasną, snują się krajobrazy w rytm ukochanych utworów. To jest przyszłość internetu! Internet to przyszłość!
MAJA:
Bogdan martwię się o Ciebie. Nie pamiętasz już jak przyjemny jest zapach zadrukowanego papieru? Dotykanie kartek, na których ktoś uwiecznił swoje myśli? A w domu to siedzą uzależnieni od sieci. Siedzą i gapią się w ekrany, w poszukiwaniu nowego, lepszego świata, a życie przecieka im między palcami. Zgadzam się, że nie ma już odwrotu, że przyszłość bez internetu nie istnieje, ale nie można tak bezkrytycznie wpaść w jego lepkie sieci. Dać się omotać bezrozumnie.
BOGDAN:
Marzę o sztucznym rozumie, który mnie rozumie i dostarcza mi natychmiast żądane treści i pożądane emocje. A na razie internet jest tylko wstępem do takiej prawdziwej, choć wirtualnej, rzeczywistości i już bardzo mi się to podoba. Jestem już niemłody i przed laty nawet przypuszczałem, że doczekam takiego wspaniałego wynalazku. Wiesz, właśnie piszę do Ciebie w sieci, moja Droga REALISTKO! :)
MAJA:
Drogi Futurysto. Boję się myśleć, jakiego figla spłatać może tak pożądany przez Ciebie sztuczny rozum. Bytowi, który nie ma twarzy, mówię zdecydowane NIE. Nie poddam się terrorowi sztucznej bliskości lansowanej przez media społecznościowe, wolę bez internetu stracić, niż z siecią zyskać. A na koniec wysyłam Ci, w internetowej kapuście, gołąbka pokoju. Możesz go zjeść. I koniecznie powiedz mi, jak smakował :)