Obawiam się, że w tej sprawie nie dowiemy się, jaka jest prawda o aferze Rywina – mówi gość RMF, mec. Jacek Konradzki, obrońca w kilku głośnych procesach. Zaznacza także, iż – jego zdaniem – jest niemożliwe, aby Rywin został uniewinniony.

Konrad Piasecki: Kogo interesuje taka prawda, że ja u Michnika byłem nachlany – tak mówi Lew Rywin w wywiadzie, który ukaże się w jutrzejszym Super Ekspresie. Czy czuje pan w tym zarys linii obrony już przed sądem?

Jacek Kondradzki: Mam nadzieję, że obrońcy Lwa Rywina objaśnią go, że byłaby to obrona całkowicie nieskuteczna. Myślę, mam nadzieję, że jest to kwestia takiego publicznego tłumaczenia.

Konrad Piasecki: Czyli co nachlanie, czyli stan upojenia alkoholowego, to nie jest okoliczność łagodząca. Upiłem się, coś powiedziałem, ale nie wiedziałem, co mówię.

Jacek Kondradzki: To nie jest sfera okoliczności łagodzących. To jest sfera: jestem winien, czy nie jestem. Więc na pewno winy to nie wyłącza – uwaga pierwsza. Uwaga druga – człowieka, zwłaszcza dojrzałego, jest okolicznością wyłącznie obciążającą, że podejmuje działania wbrew prawu w stanie nietrzeźwości.

Konrad Piasecki: Ale to powoduje, że Lew Rywin może nie tłumaczyć z całej sprawy. Coś powiedziałem, nie za bardzo wiedziałem co mówię. Jestem niewinny. A jeśli już to co najwyżej głupi, boi się upiłem.

Jacek Kondradzki: Po pierwsze to, by go nie ekskulpowało (czyli uniewinniło – przyp. red. RMF). Po drugie – na ile dobrze pamiętam przebieg tej rozmowy - to była ona precyzyjna, łącznie z liczbami co nie wskazywało żadną miarą, zęby pan Lew Rywin w stanie ograniczenia jakiejkolwiek świadomości – przez alkohol czy jakikolwiek czynnik.

Konrad Piasecki: Co do przebiegu tej rozmowy obrońcy Rywina odgrażają się, że powołają biegłych psychologów, którzy przeanalizują nagranie tej słynnej rozmowy. Ich zdaniem po rozbiorze logiczno-gramatycznym jej treści bohaterowie pokażą się w zupełnie innym świetle.

Jacek Kondradzki: Absurd totalny.

Konrad Piasecki: Zaciemnianie sprawy? Prowadzenie w ślepe uliczki?

Jacek Kondradzki: Szukanie czegokolwiek, jakiegoś źdźbła, które mogłoby ich klientowi dopomóc.

Konrad Piasecki: A trzeba szukać. Lew Rywin mówi, że on wierzy iż zostanie uniewinniony, a w najgorszym razie dostanie wyrok w zawieszeniu.

Jacek Kondradzki: Przekonanie pana Rywina jest wspaniałe. Ale na ile znam realia tej sprawy – oczywiście medialnie znam - to wydaje się niemożliwe, aby był uniewinniony. Natomiast kwestia wymiaru kary, a więc zawieszenia, ja nie potrafię się do tego odnosić.

Konrad Piasecki: Jeden z prokuratorów wieszczy, że będą to 2 lata w zawieszeniu na 5.

Jacek Kondradzki: Mogę powiedzieć, może nie jako adwokat, a jako członek tego społeczeństwa, że doczekałoby się to niewątpliwie fatalnych reperkusji, fatalnego rezonansu społecznego. Dla przeciętnego obywatela, który nie analizuje prawa, trwa krótko i zwięźle – jak 17 mln dolarów to jest w zawieszeniu, może gdyby było 10 tys. złotych, to by może poszedł do więzienia.

Konrad Piasecki: Pańskim zdaniem, jeśli Lwowi Rywinowi zajrzy w oczy taka wizja pójścia do więzienia, to on zacznie sypać, mówić w sądzie?

Jacek Kondradzki: Taka groźba nie zagląda w toku procesu, bo przecież sędzia nie da swojemu przekonaniu publicznie wyrazu, że właśnie grozi mu kara bezwzględna pozbawienia wolności. Tu jest inna kwesta, możliwość zmiany kwalifikacji czynu, który jest mu zarzucany.

Konrad Piasecki: Zmiany kwalifikacji na bardziej groźną.

Jacek Kondradzki: Na bardziej surową, nie na płatną protekcję, tylko na oszustwo, co jest możliwe. A gdyby to było oszustwo art. 286 w zbiegu z art. 294 Kodeksu karnego, to zaczynamy rozmowy od roku do lat 10, a nie do lat 3.

Konrad Piasecki: Jak pańskim zdaniem potoczy się ten proces. Lew Rywin zacznie mówić, czy będzie milczał, tak jak milczał przed komisją śledczą. Wygłosi tylko oświadczenie i powie, że na żadne pytanie nie odpowie.

Jacek Kondradzki: Ja z daleko idącym przekonaniem chcę powiedzieć, że pan Lew Rywin zapewne wstanie i powie, że złoży wyjaśnienia oraz że będzie jedynie udzielał odpowiedzi na pytania swoich obrońców a może i niczyje. Nie będzie odpowiadał na pytania prokuratora i sądu.

Konrad Piasecki: Ma do tego prawo?

Jacek Kondradzki: Ma. I tego nie wolno żadną miarą przyjmować na jego niekorzyść. To jest jego dobre prawo.

Konrad Piasecki: Czyli nigdy nie dowiemy się, jaka jest prawda o aferze Rywina?

Jacek Kondradzki: Obawiam się, że w tej sprawie nie.

Konrad Piasecki: Dziękuję za rozmowę.