Kiedy powstawało SLD, Oleksy musiał ustąpić, bo przyszła fala nowych, młodych działaczy. Młodym działaczem był, młodszy o parę miesięcy Leszek Miller. Teraz koło jakby się zatoczyło – mówi Piotr Gadzinowski, poseł SLD.

Tomasz Skory: Czy to dobry pomysł, by Józef Oleksy kandydował na szefa SLD?

Piotr Gadzinowski: Jest jednym z lepszych, ale czy najlepszym, to się okaże.

Tomasz Skory: W środę ma zapaść wyrok w procesie lustracyjnym marszałka, który już raz został uznany za kłamcę lustracyjnego.

Piotr Gadzinowski: Na razie jest niewinny – wg prawa – i mniemam, że jest niewinny. Zna pan trochę marszałka i czy uznałby pan...

Tomasz Skory: Ja nie jestem tym sądem.

Piotr Gadzinowski: Czy gdyby pan pracował w służbach specjalnych, zwerbowałby pan Józefa Oleksego? Jedną z cech marszałka jest to, że dużo mówi.

Tomasz Skory: Widzę, co się stało w ubiegłym tygodniu. Jeszcze tydzień temu bezpartyjna dziś Aleksandra Jakubowska utrzymywała, że jest ofiarą spisku prokuratury i kolegów z partii. Dziś jest to już bardzo nieaktualne. Z Oleksym za tydzień może być równie nieaktualne zajmowanie stanowiska.

Piotr Gadzinowski: Pan miesza dwie sprawy. W kwestii rodziny Jakubowskiej toczy się jakieś postępowanie, trudno jest powiedzieć, na jakim jest etapie.

Tomasz Skory: Nie wierzy pan chyba, że Jakubowska nie wiedziała, czym zajmował się jej mąż, czy siostra?

Piotr Gadzinowski: Posłowie są bardzo zapracowani. Znam wiele żon, które nie wiedzą dokładnie, co robią mężowie, zwłaszcza kiedy wyjeżdżają na ryby.

Tomasz Skory: Staram się nie parsknąć śmiechem, i pan jak widzę też. Ale ostatnie tygodnie to jest siedzący w areszcie i domagający się prawa do głosowania poseł Pęczak, powodująca wypadek po pijanemu posłanka Szynalska, ujawnienie winy Marka Ungiera w tajemniczym procesie, sprzeczności w zeznaniach Siemiątkowskiego z Kaczmarkiem, Kaczmarka z Millerem, rewelacja Łapińskiego w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza, naciski Kurczuka na prasę itp...

Piotr Gadzinowski: Można jeszcze wymienić, że na świecie są tajfuny.

Tomasz Skory: Nie mówimy o świecie. Myśli pan, że cokolwiek może to zetrzeć ze społecznej świadomości?

Piotr Gadzinowski: Nie.

Tomasz Skory: A zdjęcie panie prezydentowej w „Życiu” przy wigilijnym stole z Andrzejem Kuną i Aleksandrem Żaglem...

Piotr Gadzinowski: Nie widziałem „Życia”, bo jest to gazeta niskonakładowa. Zaprenumerowałem sobie ją od 1 stycznia. (...) Jeśli chodzi o prezydentową i wigilię, to w Sejmie prymas Glemp też łamał się opłatkiem.

Tomasz Skory: Nie hotelu w atmosferze pewnej zażyłości i kameralności.

Piotr Gadzinowski: Jaka to kameralność, skoro powstały zdjęcia? One wykluczają kameralność.

Tomasz Skory: Może były do użytku prywatnego.

Piotr Gadzinowski: Rozumiem, że była jakaś impreza pt. opłatek dla pracowników jakiejś firmy i pani prezydentowa się tam znalazła.

Tomasz Skory: Kuna i Żagiel przyszli jako te dodatkowe osoby, by dosiąść się do dodatkowego nakrycia, tak?

Piotr Gadzinowski: Tak, w wigilię dzieją się różne cuda. A z dzielenia się opłatkiem nie wynika nic podejrzanego. Zdarzyło mi się podzielić opłatkiem z prymasem i czy z tego wynika, że zostałem synem Kościoła? Albo współpracuję z prymasem Glempem?

Tomasz Skory: A czy to nie humorystyczne, że w wyścigu o kierowanie SLD zmierzą się dwie „młode” i „świeże” osoby – Janik i Oleksy? Jeden zaprzeczał, że będzie startował, a drugi – być może – za kilka dni będzie po wyroku?

Piotr Gadzinowski: Kiedy powstawało SLD, Oleksy musiał ustąpić, bo przyszła fala nowych, młodych działaczy. Młodym działaczem był, młodszy o parę miesięcy Leszek Miller. Teraz koło jakby się zatoczyło...

Tomasz Skory: Dziękuję. Było dziś bardzo humorystycznie.