W holenderskim Heerenveen rozpoczynają się mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim. Czterodniowa impreza ma być oczywiście wielkim świętem Pomarańczowych, bo zapewne to Holendrzy zgarną większość medali. A ile razy mogą znaleźć się na podium biało-czerwoni?

U pań sprawa wydaje się prosta. Szanse na medal wydaje się mieć jedynie nasza drużyna. Srebrne medalistki z igrzysk w Soczi stać na podium, choć w składzie zespołu zaszły poważne zmiany. Z powodu kontuzji w Heerenveen nie powalczą Katarzyna Bachleda-Curuś i Natalia Czerwonka. Liderką zespołu będzie więc Luiza Złotkowska, a w drużynie znajdą się też Katarzyna Woźniak i Aleksandra Goss. O sukcesy indywidualne będzie niezwykle trudno. Sukcesem będzie już czołowa "10". Największą szansę ma na nią Złotkowska.

Większe nadzieje na podium dają nam nasi panowie. Oczywiście dużo możemy sobie obiecywać po, można powiedzieć, koronnej polskiej konkurencji, czyli dystansie 1500 metrów. Mamy tu i mistrza olimpijskiego Zbigniewa Bródkę i trzeciego w Pucharze Świata Jana Szymańskiego. Do tego dochodzi Konrad Niedźwiedzki, który na torze Thialf trenował przez cztery lata i zna go doskonale.

Wydaje się, że największe szanse na sukces w tym biało-czerwonym tercecie ma Szymański. W tym sezonie wygrywał pucharowe zawody w Berlinie i właśnie w Heerenveen. Ma zresztą w sobie sporo sportowej złości - podczas ostatniego Pucharu Świata w norweskim Hamar został zdyskwalifikowany.

Cała trójka będzie chciała uszczęśliwić siebie i kibiców... trzynastego w piątek. Właśnie jutro panowie powalczą i na 1500 metrów, i w wyścigu drużynowym. W obu konkurencjach jest szansa na podium.

O medalu może też marzyć sprinter Artur Waś. Na dystansie 500 metrów stał w tym sezonie na podium już pięć razy. Dwukrotnie wygrał nawet w Berlinie, ale tam nie startował najlepszy w Pucharze Świata Rosjanin Paweł Kuliżnikow. Ten zaledwie 20-letni zawodnik zdominował rywalizację na tym dystansie. Startował w ośmiu biegach Pucharu Świata, wygrał siedem z nich i w Heerenveen wydaje się murowanym kandydatem do złota. Wasia można zaś bez wątpienia wymienić w gronie kandydatów do medalu.

Na igrzyskach olimpijskich w Soczi Polacy zdobyli na łyżwiarskim torze trzy medale. Rywalizację zdominowali Holendrzy, którzy zgarnęli... o 20 medali więcej. Czyli ponad 60 procent wszystkich rozdanych w Rosji krążków. Teraz te proporcje pewnie trochę się zmienią. Rok poolimpijski lubi niespodzianki.


Czwartek, 12 lutego (początek o godzinie 18:00):

kobiety 3000 m (Katarzyna Woźniak, Luiza Złotkowska)

Piątek, 13 lutego (18:00)

kobiety 1000 m (Złotkowska)
mężczyźni 1500 m (Zbigniew Bródka, Konrad Niedźwiedzki, Jan Szymański)
kobiety 5000 m (Woźniak)
bieg drużynowy mężczyzn (Bródka, Niedźwiedzki, Szymański)

Sobota, 14 lutego (13:00)

mężczyźni 5000 m (Szymański)
mężczyźni 1000 m (Piotr Michalski)
bieg drużynowy kobiet (Aleksandra Goss, Woźniak, Złotkowska)

Niedziela, 15 lutego (13:15)

mężczyźni 500 m, 2 biegi (Artur Nogal, Artur Waś)
kobiety 1500 m (Woźniak, Złotkowska)
bieg ze startu wspólnego mężczyzn (Roland Cieślak)
bieg ze startu wspólnego kobiet (Goss, Urszula Włodarczyk)