Przed piłkarską reprezentacją piąty pojedynek pod wodzą Jerzego Brzęczka. Bilans tego selekcjonera to jak na razie dwa remisy i dwie porażki. Teraz na konto Brzęczka mamy dopisać w końcu zwycięstwo. W towarzyskim pojedynku z Czechami mamy zagrać w możliwie najmocniejszym składzie. Trener od pierwszej minuty skorzysta ze skrzydłowych. Pierwszy gwizdek dziś w Gdańsku o 18.

Ostatnim selekcjonerem naszej kadry, który nie wygrał żadnego z czterech pierwszych meczów był Jerzy Engel. Przejął reprezentację w styczniu 2000 roku, a pierwszego gola biało-czerwoni z nim na ławce trenerskiej strzelili w sierpniu. Od września zachwycali jednak w eliminacjach Mistrzostw Świata. Czy Brzęczek podąży podobną drogą, a kadra zacznie wygrywać w eliminacjach Euro2020 od marca? To na razie "gdybologia".

Brzęczek potrzebuje zwycięstwa

Fakty są takie, że Brzęczek potrzebuje zwycięstwa nawet w meczu towarzyskim. Nawet po to, by przestał bić licznik kolejnych meczów kadry bez zwycięstwa. Selekcjoner zapowiada, że wystawi dziś najmocniejszy skład. To sygnał, że czas na eksperymenty się kończy i jeśli ktoś teraz nie załapie się do pociągu to może zostać na stacji. Brzęczek postawi też na skrzydłowych, bo wariant taktyczny bez skrajnych pomocników dotychczas się nie sprawdził. Pojedynek z Czechami ma być więc starciem na przełamanie, a dobry wynik może zaowocować większą pewnością siebie w wyjazdowym meczu z Portugalią, który zagramy już w najbliższy wtorek.

Dotychczas Brzęczek w czterech meczach reprezentacji skorzystał z usług 24 piłkarzy. We wszystkich meczach oglądaliśmy Kamila Glika, Jakuba Błaszczykowskiego i Jana Bednarka. Dziś w pierwszym składzie zagra zapewne tylko ostatni z nich, choć w Southampton praktycznie nie występuje. Glik leczy kontuzję, a Błaszczykowski musi liczyć się z rolą rezerwowego, bo również nie zbiera minut w klubowym futbolu.

Nowa twarz na boisku

Nową twarzą na boisku będzie zapewne Łukasz Skorupski. On u Brzęczka jeszcze nie zagrał. Selekcjoner już we wrześniu zapowiedział jednak, że golkiper Bolonii dostanie szansę w meczu towarzyskim. Dziś powinna pojawić się ta szansa. W obronie obok Bednarka zagra zapewne Marcin Kamiński. Thiago Cionek został powołany awaryjnie i jest raczej dalszym wyborem trenera. Po nieudanych epserymentach na lewej stronie z Arkadiuszem Recą, Rafałem Pietrzakiem i Arturem Jędrzejczykiem możemy zobaczyć debiutanta Huberta Matynię, ale na lewą stronę zostanie raczej przestawiony Bartosz Bereszyński. Z prawej największe szanse ma Tomasz Kędziora.

W pomocy największa niewiadoma to skrzydłowi, ale rosnąca forma Kamila Grosickiego karze przypuszczać, ze wyjedzie na boisko w pierwszym składzie. Kto jako drugi? Przemysław Frankowski gra regularnie w Jagiellonii, Damian Kądzior zbiera asysty z Dinamie Zagrzeb. Brzęczek zapewnia, że wybór ma spory. W środku pomocy niepodważalną pozycję powinni mieć Grzegorz Krychowiak i Mateusz Klich. Jeśli w ataku zagra samotnie Robert Lewandowski to w rolę ofensywnego pomocnika wcieli się Piotr Zieliński. Trudno spodziewać się w wyjściowym składzie nieskutecznych w ostatnim czasie Arkadiusza Milika czy Krzysztofa Piątka. Pytanie o debiutanta Adama Buksę, bo on może wejść po przerwie także na skrzydło. Zresztą podobnie jak Milik.

Selekcjoner ma wiele możliwości i z pewnością będzie z nich rozliczony. Zwycięstwo będzie bardzo ważne, bo jeśli nie uda wygrać się ani dziś ani we wtorek w Portugalii to Brzęczek do marca pozostanie bez wygranej z biało-czerwoną drużyną, a rozpoczynanie eliminacji Euro2020 z takim bagażem będzie dodatkową trudnością.

Rywali w eliminacjach poznamy już niebawem. Losowanie odbędzie się2 grudnia w Dublinie.

(ug)