Ochotnicy zatkali stronę w internecie, przez którą można zgłosić się po pieniądze; przez rok za darmo. Francja jest kolejnym krajem, w którym wprowadza się eksperyment z tzw. podstawową płacą gwarantowaną. To rozwiązanie ma w przyszłości sprawić, że pracować będą tylko ci, którzy mają na to ochotę.

W ramach francuskiego projektu co miesiąc ma być wypłacane tysiąc euro, bez względu na wiek, dochody, stan majątkowy, profesję i bez względu na to, czy obdarzony w ogóle pracuje. Program Mon Revenu Base, czyli moja płaca gwarantowana (podstawowa) ma sprawdzić, jakie są efekty takiego wypłacania pensji za darmo. Jak mówi jeden z rzeczników tego rozwiązania, trzeba sprawdzić czy obdarowany zrezygnuje z pracy, czy może zmieni się jego podejście do pracy, sposób wydawania pieniędzy czy spędzania czasu.

Jak informuje z Paryża nasz korespondent Marek Gładysz, program uruchomiono staraniem Zielonych. Ekologiczna partia powołuje się na opinie ekspertów, według których rewolucja technologiczna, w szczególności sztuczna inteligencja i automatyzacja, w ciągu kilkunastu lat pozbawią pracy znaczną część ludności. 

Eksperci wskazują przy tym na miliony robotników zastępowanych przez roboty przemysłowe, na kierowców zastępowanych przez autonomiczne samochody, a także księgowych, sprzedawców, researcherów, telemarketerów, zastępowanych przez coraz doskonalsze programy komputerowe. Płaca gwarantowana, wypłacana przez państwo, miałaby złagodzić skutki rewolucji automatyzacyjnej i pozwolić zachować porządek społeczny. 

Czy wszyscy będziemy bezrobotni?

Innym argumentem na rzecz płacy gwarantowanej jest wynagradzanie ludzi, którzy nie pracują, ale ich wkład w społeczny dobrostan jest duży i istotny, tak jak np. w przypadku niepracujących matek, szczególnie w wielodzietnych rodzinach. Kolejny dotyczy zwiększenia możliwości otwarcia własnej działalności gospodarczej dla ludzi, którzy mimo pomysłowości, pozostają pracownikami najemnymi, z powodu przymusu ekonomicznego i obaw przed zaciągnięciem kredytu. 

Koronnym argumentem zwolenników wypłacania pensji wszystkim jest otwarcie drogi do życia wedle własnego uznania i osobistego szczęścia opartego o dzielenie swojego czasu w indywidualnie preferowany sposób, pomiędzy pracę i rodzinę, obowiązki i rozrywkę, obowiązki i zainteresowania. 

Podobne eksperymenty przygotowywane są w kilku krajach, np. Niemczech czy w Szkocji, prowadzone są już choćby w Kanadzie, czy Finlandii. W ostatnim z tych krajów, pierwsze wnioski wskazują, że pieniądze za nic wcale nie skłaniają do zmniejszenia zainteresowania pracą, lecz wręcz przeciwnie. Obdarowani szukają lepszego zajęcia i nowych możliwości, prawdopodobnie dlatego, że zmniejsza się poziom odczuwanego przez nich stresu związanego z zapewnieniem sobie bytu. 

W Szwajcarii pomysł wypłacania pensji bez pracy dla wszystkich był poddany pod referendum. Zdecydowana większość głosujących odrzuciła ideę jako zbyt kosztowną. Szwajcarzy rozważali jednak od razu wersję hojną, każdy miałby dostawać po dwa tysiące franków miesięcznie. Koszt byłby horrendalny, ale należałoby od niego odliczyć oszczędności związane ze skasowaniem obecnych zasiłków i zapomóg oraz likwidacją urzędów zajmujących się wyliczaniem i wypłacaniem rozmaitych świadczeń społecznych. 

Wprowadzenie gwarantowanej pensji podstawowej może okazać się koniecznością, jeśli rację mają eksperci od przyszłości zakładający, że nowa rewolucja będzie inna niż poprzednie, szczególnie przemysłowa, kiedy ludzie ostatecznie znaleźli zajęcie w innych, "porewolucyjnych" profesjach. Ich sfinansowanie wymagałoby zapewne zmiany systemu podatkowego, tak by właściciele automatów, podzielili się większą częścią zysków z państwem, a właściwie z pozbawionymi przez maszyny ludźmi.