Dwukrotna porażka byłej premier Beaty Szydło jako kandydatki na szefową komisji do spraw zatrudnienia w PE pokazała, że trudno będzie PiS przełożyć na Brukselę krajowe zwycięstwo.

Prawo i Sprawiedliwość ma w tej kadencji o wiele mniejsze wpływy niż wynikałoby to z liczby mandatów oraz siły frakcji, do której PiS trafił w Brukseli.

Eurodeputowani PiS przyznają nieoficjalnie, że są zaskoczeni "brutalnością walki politycznej w PE". Chodzi oczywiście o porażki Zdzisława Krasnodębskiego i Beaty Szydło, którzy mimo umowy o podziale funkcji pomiędzy poszczególne frakcje - zostali odrzuceni w głosowaniu.

Starsi, doświadczeni koledzy mówili nam, że wszystko odbędzie się zgodnie z metodą D'Hondta (metoda stosowana do podziału mandatów w systemach wyborczych opartych na proporcjonalnej reprezentacji z listami partyjnymi - przyp.red) - mówi jeden z nowych europosłów PiS. Moi rozmówcy przyznają, że nie byli przygotowani na negatywny scenariusz.

"Teatralność europarlamentu i brak swobodnej dyskusji"

Europosłowie PiS mają jeszcze we wrześniu kilka mniejszych batalii do rozegrania - to między innymi wybory szefów delegacji PE ds. Ukrainy i ds. Rosji, które zgodnie z metodą D'Hondta przypadają frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Według wewnętrznych ustaleń we frakcji, oba te stanowiska mają przypaść europosłom PiS. Po ostatnich doświadczeniach eurodeputowani PiS obawiają się jednak o wynik.

Z drugiej strony nowi eurodeputowani PiS narzekają na teatralność europarlamentu i brak swobodnej dyskusji. Jestem zaskoczony, że nie ma swobodnej debaty nawet na komisjach, a eurodeputowani wypowiadają się według wielkości grup politycznych - skarży się jeden z europosłów. Dziwi ich dosyć "konwencjonalne" przepytywanie przedstawicieli Komisji Europejskiej na komisjach PE wynikające z rywalizacji między instytucjami.

Narzekają także na "bałagan" związany z remontem poselskich biur. Znowu nas przenoszą do innych pomieszczeń - narzeka eurodeputowany. Irytuje się także, że wciąż nie otrzymał pieniędzy z PE na funkcjonowanie biura w Polsce. Nie ma biura, to nie mogę zatrudnić asystenta w Polsce, bo asystenci są przypisani do biura - tłumaczy.