Minister obrony ma trzy miesiące - ale już zapowiada, „że niebawem” zapadnie decyzja o tym, kto obejmie najwyższe stanowisko, jakie kiedykolwiek Polak pełnił w NATO. Chodzi o zastępcę dowódcy w sztabie NATO w Norfolk. Nie czekając na wybór prezydenta, który powinien dokonać awansu generała – Bogdan Klich działa metodą „faktów dokonanych”. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jeszcze przed wyborami prezydenckimi Klich chce umieścić w Norfolk swojego faworyta, generała Mieczysława Bieńka.

Moje źródła w NATO twierdzą, że na wskazanie odpowiedniej osoby mamy 
czas do września. Skąd więc pośpiech ministra ? Wyraźnie związany jest ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Stanowisko w Norfolk przewidziane jest dla generała czterogwiazdkowego, a w Polsce tylu gwiazdek nie ma żaden generał. Awans musi przyznać prezydent, jako zwierzchnik sił zbrojnych. Szybka decyzja, kto pojedzie do Norfolk, którą zapowiedział minister Klich, sprawi, że klamka zapadnie i gdyby prezydentem został ktoś inny niż Bronisław Komorowski, miałby już związane ręce.  Gdy w piątek, minister przebywał w Kwaterze Głównej NATO pojawiło się w 
kuluarach nazwisko generała Mieczysława Bieńka. Bieniek uważany jest za faworyta ministra obrony. Klich bronił Bieńka, gdy ekipa prezydenta Lecha Kaczyńskiego krytykowała jego wybór na stanowisko wojskowego przedstawiciela Polski przy NATO. Aleksander Szczygło, mówił wówczas, że największym atutem gen. Bieńka jest umiejętność autopromocji i wypominał mu, że wydał rozkaz ataku na własne pozycje podczas ćwiczeń Anakonda 06. Poza wyborczym pośpiechem martwi mnie jeszcze jedno. Gen.Bieniek jest stary. W przyszłym roku skończy 60 lat. Generał po powrocie z Norfolk nikomu nie przekaże doświadczenia zdobytego w tak ważnym miejscu. Czeka go wypoczynek, czyli zasłużona emerytura. Gdyby postawiono na jakiegoś młodego generała dwugwiazdkowego i szybko go awansowano, to z jego doświadczenia rzeczywiście skorzystałaby – Polska. To jednak oznacza umiejętność podejmowania decyzji – odważnych, a nie tylko dyktowanych obawą prezydenckiej porażki.