W meczu kończącym 17. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy padło aż pięć goli. Trzy z nich ustrzelił napastnik Lecha Poznań, Artjom Rudnev, którego drużyna pokonała Zagłębie Lubin aż 3:2. Debiut w Ekstraklasie w barwach "Miedziowych" zaliczył 18-letni Ariel Famulski, który wbił dla swojej drużyny drugiego gola.

Gospodarze już w dziewiątej minucie po strzale Bośniaka Semira Stilica mogli objąć prowadzenie, lecz piłka uderzyła w poprzeczkę. W myśl przysłowia "co się odwlecze, to..." lechici dopięli swego. Po dośrodkowaniu Bułgara Aleksandara Tonewa Rudnev głową nie dał szans Serbowi Bojanowi Isailovicowi.

Po zdobyciu bramki piłkarze Lecha spuścili z tonu. Grali nonszalancko, czasami wręcz "na stojąco", jakby chcieli oszczędzać siły przed... przerwą zimową. Tymczasem drużyna gości zaczęła coraz odważniej atakować. Najpierw nieśmiało na bramkę Jasmina Burica uderzył Damian Dąbrowski, a potem Łukasz Hanzel huknął z rzutu wolnego, ale w obu sytuacjach Bośniak był na posterunku.

Druga odsłona zaczęła się po myśli "Kolejorza". Wzorowo wyprowadzony kontratak zakończył precyzyjną główką Rudnev, ale słowa uznania należą się też Mateuszowi Możdżeniowi za idealne dośrodkowanie.

Radość Lecha trwała jednak krótko, bowiem już w kolejnej akcji w sytuacji sam na sam Buric sfaulował Hanzela, a Litwin Darvydas Sernas pewnie wykorzystał "11".

Prawdziwe emocje na kibiców czekały w ostatnich 10 minutach. Gdy po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Rudnev, wydawało się, że gospodarze mogą już dopisać sobie trzy punkty. Tymczasem lubinianie znów błyskawicznie odpowiedzieli, a ładnym strzałem z dystansu popisał się Famulski.

Ostatnie minuty były niezwykle nerwowe, a arbiter musiał przerwać spotkanie na dwie minuty, bowiem sympatycy gospodarzy odpalili race, a gęsty dym uniemożliwił grę. Można się spodziewać, że Lech zostanie za te incydent karą finansową.

Dzięki trzem bramkom Artjom Rudniew umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców z 18 golami na koncie. Łotysz zgromadził dwa razy więcej bramek niż ścigający go Dudu Biton i Tomasz Frankowski. Jeśli zimą nie odejdzie z Poznania powinien w cuglach zdobyć tytuł Króla Strzelców. Warto dodać, że Rudnev po raz czwarty w tym sezonie zdobył hat-tricka. Wcześniej trzy razy pokonywał bramkarzy: ŁKS-u, GKS-u Bełchatów i Jagiellonii Białystok.

Lech Poznań - Zagłębie Lubin 3:2 (1:0)

1:0 Rudnev 21

2:0 Rudnev 53

2:1 Sernas 56 (karny)

3:1 Rudnev 81

3:2 Famulski 83

żółte kartki: Burić, Arboleda - Hanek

Lech Poznań: Burić - Wojtkowiak, Kamiński, Arboleda, Henriquez - Możdżeń (61. Murawski), Injac (42. Wołąkiewicz) - Stilić (71. Wilk), Rudnev, Tonev

Zagłębie: Isailović - Kowalczyk, Horvath, Hanek, Nhamoinesu - Pawłowski, Rachwał (86. Traore), Hanzel, Dąbrowski (63. Famulski) - Woźniak (79. Abwo), Sernas