Prezydent Nicolas Sarkozy precyzował na szczycie w Brukseli warunki, pod jakimi Francja jest gotowa na interwencję wojskową w Libii. Większość państw UE nie chce tej opcji nawet rozważać bez zielonego światła Rady Bezpieczeństwa ONZ i Ligii Arabskiej.

Wczoraj unijnych polityków zaskoczyły informacje agencyjne z Paryża, powołujące się na źródła bliskie Sarkozy'ego, że zaproponuje on na szczycie państwom UE ataki lotnicze na trzy cele w Libii, opanowane przez siły Muammara Kadafiego. Dwa z nich to lotniska wojskowe. Trzecim celem przeznaczonym do zbombardowania miałoby być centrum dowodzenia Kadafiego w Trypolisie.

Łagodząc dziś wymowę tych informacji, Sarkozy uzależnił ewentualny atak od wielu warunków. Chodzi o to, by jasne życzenie tego wyraziło ONZ, zaakceptowała to Liga Arabska i zażyczyły sobie tego władze libijskie, które chcemy, by zostały uznane - powiedział, wchodząc na szczyt UE w Brukseli. Podkreślił, że Francja deklaruje gotowość do ewentualnej akcji militarnej w obronie ludności cywilnej wraz z Wielką Brytanią. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron przyznał, że należy przygotować się na każdą okoliczność, a kraje UE powinny wykazać się polityczną odwagą i ambicjami.

Jak sprecyzował Sarkozy, miałoby chodzić tylko o działania czysto obronne w sytuacji, gdyby pułkownik Muammar Kadafii użył broni chemicznej lub lotnictwa przeciwko ludności, która manifestuje bez przemocy.

Inne kraje UE, z Niemcami na czele, są jednak przeciwne choćby nawet rozważaniu opcji militarnej, dopóki nie opowie się za tym Rada Bezpieczeństwa ONZ i Liga Arabska, której szczyt zaplanowany jest dopiero na sobotę. Mandat RB ONZ i polityczne poparcie państw arabskich to z punktu widzenia niemal wszystkich państw UE warunek niezbędny - zaznaczyły źródła unijne.

Zdaniem tych źródeł nie należy jednak oczekiwać, że na dzisiejszym szczycie UE zdecyduje się na deklarację polityczną, w której zachęci RB ONZ do przyjęcia mandatu w sprawie operacji militarnej ani nawet wprowadzenia strefy zakazu lotów na Libią, by powstrzymać ataki na cywili. Na razie są temu przeciwni dwaj stali członkowie tego organu: Chiny i Rosja.

W projekcie końcowej deklaracji ze szczytu UE w sprawie Libii jest jedynie zapis, że w celu dostarczenia pomocy humanitarnej Unia Europejska wzmocni koordynację, by zapewnić spójne i skuteczne wykorzystanie zasobów i zdolności, w tym środków wojskowych, zgodnie z zasadami humanitarnymi.