Walki w Strefie Gazy ustały. W niedzielę tysiące Palestyńczyków wyszło na ulice, by świętować. W sieci pojawiły się zdjęcia izraelskich czołgów opuszczających enklawę, do środka regionu ogarniętego wojną wpuszczono pierwsze ciężarówki z pomocą humanitarną. To nie koniec wojny, ale 42 dni wynegocjowanego względnego spokoju mogą stanowić przyczynek do trwalszego pokoju w regionie, gdzie w konflikt zaangażowane są nie tylko Izrael i Hamas, ale także ich sojusznicy.
Porozumienie o zawieszeniu broni w Strefie Gazy przewiduje stopniowe uwalnianie kilkudziesięciu zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Strefie Gazy. W zamian Izrael zgodził się uwolnić setki Palestyńczyków przetrzymywanych w izraelskich więzieniach.
Jeszcze w niedzielę wolność mają odzyskać trzy zakładniczki przetrzymywane przez palestyńską organizację. Za każdą z nich Izrael wypuści 30 Palestyńczyków.
Hamas poinformować Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) o miejscu spotkania w Strefie Gazy. Przedstawiciele organizacji udadzą się na miejsce, by dokonać wymiany - informuje agencja Reutera.
To zaledwie pierwszy etap porozumienia, w ramach którego uwolnionych ma zostać 33 z 98 zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy. Mowa o kobietach, dzieciach i chorych lub rannych mężczyznach powyżej 50. roku życia. W zamian za tych zakładników Benjamin Netanjahu zgodził się wypuścić na wolność blisko 2000 więźniów.
Jak donosi Reuters, przez ulice Chan Junus w południowej części Strefy Gazy przejechały kolumny Hamasu z uzbrojonymi bojownikami. Ci, którzy przez długie miesiące ukrywali się przed gniewem Izraela, wystąpili dziś w niebieskich mundurach, a tłumy pozdrawiały ich i wiwatowały na cześć brygad Al-Kassam (zbrojne skrzydło Hamasu).
Wszyscy zostajemy na miejscu, pomimo Netanjahu. Jak Bóg da, nie wrócimy do wojny, pomimo Netanjahu - mówił agencji Reutera jeden z bojowników.
Na ulicach nie brakuje śpiewów i wiwatów, ale część ludzi stara się jak najszybciej dostać do domów. Inni udają się na groby bliskich. W ciągu 15 miesięcy wojny izraelskie wojsko zamieniło Strefę Gazy w gruzowisko, w którym życie straciło 47 tys. ludzi. Ostatni atak przeprowadzono jeszcze dzisiaj, dosłownie na minuty przed wejściem w życie rozejmu.