Państwowa Komisja Wyborcza nie osiągnęła porozumienia w sprawie przekazania marszałkowi Sejmu listy kandydatów, którzy mogliby objąć mandat poselski po byłym szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariuszu Kamińskim. Szymon Hołownia, który podtrzymał prośbę o jej przekazanie, nie może bez tego rozpocząć procedury obsadzania wolnego miejsca w Sejmie.

PKW decyzję podejmie najwcześniej we wtorek. Dopiero wtedy członkowie komisji zbierają się kolejny raz. Do tego czasu chcący doprowadzić do zapełnienia mandatu po Mariuszu Kamińskim Szymon Hołownia będzie musiał zaczekać na jej decyzję. 

Według nieoficjalnych ustaleń w samej PKW nie ma zgody co do tego, czy sprawa skazanego, a następnie ułaskawionego Kamińskiego jest wystarczająco jasna do podjęcia decyzji, umożliwiającej zajęcie jego miejsca w Sejmie przez któregoś z kolejnych kandydatów z listy PiS. Ponieważ komisja działa i podejmuje decyzje kolegialnie, do udzielenia odpowiedzi marszałkowi Sejmu potrzebna jest większość głosów jej członków. 

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak przyznał na początku tygodnia, że po otrzymaniu kolejnego pisma od marszałka Hołowni będzie głosował za przekazaniem mu listy kandydatów, którzy ew. mogą zająć miejsce po Kamińskim. Mimo to większości w tej sprawie nie udało się uzyskać. Większości nie uzyskała też grupa członków PKW uznających, że mandat nadal jest obsadzony przez Mariusza Kamińskiego.

Pat w głosowaniu oznacza, że przewodniczący PKW nie może udzielić marszałkowi Sejmu właściwie żadnej odpowiedzi - do czasu uzyskania większości przez którąś z różniących się opiniami stron. Być może sprawę przesądzi głos jednego z członków PKW, który jest w tym tygodniu chory.

Opracowanie: