Jarosław Kaczyński stwierdził, że Mariusz Kamiński w zakładzie karnym był torturowany poprzez przymusowe dokarmianie. "Jestem przekonany, że to decyzja osobista Tuska i on osobiście powinien za tortury w Polsce odpowiadać" - mówił prezes PiS.

Dziennikarze zapytali Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie, czy ma nowe informacje o stanie zdrowia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Mam, bo rozmawiałem. Szczególnie jeden z nich czuje się źle, a poza tym zastosowano wobec niego tortury - stwierdził prezes PiS.

Jak dodał Kaczyński, "jest taka instytucja w Unii Europejskiej". My się do niej zwrócimy z oskarżeniem polskich władz o stosowanie tortur, bo decyzja na pewno zapadła na samej górze. Jestem przekonany, że to decyzja osobista Tuska i on osobiście powinien za tortury w Polsce odpowiadać - powiedział.

Relacja minuta po minucie z czwartkowych obrad Sejmu TUTAJ!

Szef PiS był dopytywany, o jakie tortury miałoby chodzić. Bez żadnego powodu człowiekowi, który ma pewne wady, jeżeli chodzi o przegrody nosowe, wprowadzono rurę, co powodowało wielki ból. Wiedząc o tym, że on za chwilę wyjdzie z więzienia, została dokonana czynność przymusowego karmienia - mówił.

To jest tortura i ludzie, którzy stosują takie metody, powinni odpowiedzieć za to i to nie drobnymi karami, tylko wieloletnimi karami więzienia - dodał prezes PiS.

Tortury bywają różne, takie, które widać na zewnątrz i są takie, których nie widać - odparł Kaczyński, zagadnięty o fakt, że po Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku nie widać śladów tortur. Przywołał też historię swojego wuja, który był "straszliwie torturowany" przez Gestapo i na zewnątrz nie było tego widać, a dożył podeszłego wieku.

Na pytanie, czy można to porównywać, Kaczyński odpowiedział: "Uważam, że można". Tutaj związki niemieckie pana Tuska pokazują, że uzasadnienie jest pełne - podkreślił.

Kaczyński mówił też, że prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie ws. Kamińskiego i Wąsika, "jest za rzeczy, które jeśli w ogóle mogłyby być uznane za przestępstwo, to mogły być ukarane jakąś naganą i sędziowie, którzy wydali ten wyrok, doskonale o tym wiedzą i sami powinni stanąć przed sądem".

Prawomocne były także wyroki stalinowskie, a to są dokładnie tego rodzaju sądy i ci sędziowie powinni odpowiedzieć za swoje zbrodnie - dodał.

Podkreślił również, że doszło do sytuacji nadzwyczajnej, w której "konstytucja praktycznie przestała obowiązywać i w związku z tym można zastosować różne metody".

Opracowanie: