Aleksandr Łukaszenka zadeklarował gotowość do rozmów z polskimi władzami o normalizacji stosunków, jednak bez warunków wstępnych. Polityk wskazał przy tym, że Białoruś prowadzi z Polską nieoficjalne rozmowy na temat przekazania szczepionek firmy AstraZeneca przeciw Covid-19.

Aleksandr Łukaszenka przekazał, że niedawno Polska zaproponowała Białorusi pomoc humanitarną w postaci szczepionek przeciw Covid-19 firmy AstraZenca. 

W zasadzie wyraziłem na to zgodę, żeby dać ludziom wybór, bo na Białorusi nie mamy dotąd zachodnich szczepionek - powiedział Łukaszenka. Jednocześnie odniósł się do krytyki ze strony polskich władz. 

(Prezydent Polski Andrzej) Duda zaniepokoił się sfałszowaniem naszych wyborów. Słuchajcie, on sam wygrał z przewagą kilkuset głosów - utrzymywał Łukaszenka.

Według danych polskiej Państwowej Komisji Wyborczej Andrzej Duda wygrał w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2020 r. z Rafałem Trzaskowskim przewagą ponad 422 tys. głosów, zdobywając ich 51,03 proc.

Rok od wyborów prezydenckich na Białorusi

Wybory prezydenckie na Białorusi, które odbyły się rok temu (9.08.2020 r.) miały z kolei znacząco inny przebieg. Centralna Komisja Wyborcza tego kraju ogłosiła, że rządzący państwem od 26 lat Alaksandr Łukaszenka otrzymał 80,23 proc. głosów, a Swiatłana Cichanouska - 10,1 proc. Opozycja i kraje zachodnie uznają jednak wybory za sfałszowane. 

W sierpniu 2020 roku wielu Białorusinów wyszło na ulicę, by zamanifestować swój sprzeciw wobec wyników wyborów. Łukaszenka z kolei już w pierwszych dniach powyborczych protestów oskarżył głównie Polskę i Litwę o ich organizację. Na Grodzieńszczyznę, znajdującą się przy polskiej i litewskiej granicy, ściągnął wówczas większość wojska z kraju, przekonując swych rodaków, że to właśnie stamtąd przyjdzie atak. 

Wprowadzone przez Zachód sankcje tylko zaogniły sytuację. Jednak, jak wskazuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, mało kto zdawał sobie sprawę, do czego może być zdolny Łukaszenka. To on pierwszy raz w Europie dopuścił się - jak twierdzi wielu komentatorów - państwowego terroryzmu, zmuszając do lądowania w Mińsku samolot należący do innego kraju, by aresztować lecącego na pokładzie opozycjonistę Ramana Pratasiewicza i jego partnerkę, obywatelkę Rosji Sofię Sapiegę.

Na tym nie koniec. Unia Europejska twierdzi, że reżim zastosował atak hybrydowy przerzucając przez zieloną granicę tysiące imigrantów z Bliskiego Wschodu. 

Na igrzyskach olimpijskich w Tokio z kolei głośno zrobiło się wokół białoruskiej lekkoatletki Krysciny Cimanouskiej. Sportsmenka, w związku z krytyką działań władz sportowych swojego kraju, została odsunięta od udziału w imprezie, a funkcjonariusze próbowali ją zmusić do wylotu na Białoruś przez Stambuł.

Brutalne represje, wygnanie z kraju liderów opozycji, a także wyjątkowo nieprzyjazne gesty wobec sąsiadów sprawiły, że Białoruś pod rządami Aleksandra Łukaszenki jest krajem wyizolowanym, jak nigdy wcześniej - ocenia nasz dziennikarz. 

Z dużym niepokojem obserwowane będą wielkie wrześniowe manewry wojskowe Zachód-2021, organizowane z Rosją tuż przy granicy z Polską i Litwą. Mińsk zapewnia, że mają obronny charakter.