Po pierwszym czytaniu do prac w komisji ustawodawczej Sejmu skierowany został projekt powołania komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej. Wniosek w tej sprawie zgłosiła Koalicja Obywatelska, a żaden z klubów nie był przeciwny dalszym pracom nad projektem.

Sejm rozpatrywał we wtorek projekt uchwały ws. "powołania Komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej w okresie od dn. 1 stycznia 2019 r. do dn. 20 listopada 2023 r."

Głos podczas wtorkowej debaty w Sejmie zabierali przedstawiciele klubów i kół parlamentarnych. Nikt nie zgłosił wniosku o odrzucenie projektu. Po debacie projekt został skierowany do dalszych prac w Komisji Ustawodawczej. 

Komisja śledcza do wyjaśnienia tzw. afery wizowej jest potrzebna i będzie miała przed sobą kilka ważnych zadań, z których najważniejsze będzie wyjaśnienie samej afery i ujawnienie roli w niej polityków Prawa i Sprawiedliwości, osób, które pełniły role w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w trakcie trwania tej afery i także odpowiedzenie na pytanie, kto tak naprawdę wiedział o tym procederze korupcyjnym, bo mówimy tutaj o procederze korupcyjnym - mówił we wtorek w Sejmie Maciej Konieczny (Lewica).

Krzysztof Mulawa (Konfederacja) stwierdził, że afera wizowa rozgrzała całą Polskę z wyjątkiem posłów PiS, którzy mówili, że nic się nie stało i że to temat zastępczy. Jak zauważył, Prawo i Sprawiedliwość przez dwie kadencje wykorzystywało aparat propagandowy, by przekonywać ludzi, że broni granic.

Pomimo retorycznej niechęci do imigrantów, to właśnie szczególnie za rządów PiS Polska stała się krajem imigranckim. Spotykamy się z ogromnymi liczbami osób spoza naszego kręgu kulturowego. PiS mamił wyborców, udawał kogoś, kim nie jest i w końcu zdradził wyborcę prawicowego i konserwatywnego. Jestem przekonany, że PO z Lewicą, tyle, że z uśmiechem na ustach, robiłaby dokładnie to samo - powiedział Mulawa.

Zadeklarował, że Konfederacja zagłosuje za powołaniem komisji ds. afery wizowej. Jako Polacy wstydzimy się, że wizy były sprzedawane obok batatów i owoców mango w krajach afrykańskich - dodał poseł.

Posłanka Polski 2050-TD Ewa Schaedler poinformowała, że jej klub uważa za zasadne i potrzebne powołanie komisji śledczej w tej sprawie. 

Uważamy za istotne, by Polki i Polacy dowiedzieli się, jakie procedury obowiązywały i czy były przestrzegane z należytą starannością w wydawaniu wiz przez państwo polskie obywatelom innych państw. Polki i Polacy powinni wiedzieć ile osób otrzymało wizy do naszego kraju, skąd one były i czy w naszym kraju pozostały - mówiła posłanka.

Jej zdaniem, powołanie komisji jest konieczne w celu zweryfikowania, w jaki sposób doniesienia i śledztwa medialne odzwierciedlają stan faktyczny precedensu, w który zaangażowane miały być osoby obejmujące najwyższe urzędy i inne instytucje państwa. Ta afera jest niczym rodem ze świata mafijnego, stąd wymaga skrupulatnego wyjaśnienia. Winni powinni ponieść konsekwencje popełnionych czynów - stwierdziła posłanka.

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński oświadczył, że klub PiS nie będzie przeciwny powstaniu komisji ds. tzw. afery wizowej pod warunkiem, że prace komisji będą prowadzone w sposób rzetelny i merytoryczny. Pod warunkiem, że nie będzie to hucpa propagandowa, jaką teraz przygotowujecie - dodał. Jabłoński ocenił jednocześnie, że projekt uchwały został przygotowany w sposób niedbały. Słaba jakość legislacyjna i wewnętrzne sprzeczności tego projektu dobrze pokazują jakość waszej argumentacji w tej sprawie - powiedział poseł.

Tą sprawą trzeba się zająć, bo jest to afera systemowego oszustwa, jakie stosujecie wraz ze wspierającymi was mediami, żeby wmówić naszym obywatelom, że to Polska ma problem z migracją. Nie Belgia, Szwecja, Francja, czy inne kraje zachodniej Europy, tylko Polska. Wmawiacie to obywatelom po to, by roztoczyć zasłonę dymną nad waszymi planami, bo zamierzacie zgodzić się na pakt migracyjny, który chce narzucić Komisja Europejska - ocenił wiceszef NSZ.

Krytykując projekt, Jabłoński wskazał nieścisłości w podanej dacie początkowej uchwały. Wpisaliście: od 1 stycznia 2019 r. Dlaczego od 1 stycznia 2019 r.? Nie wiadomo. W uzasadnieniu wpisany jest 12 listopada 2019 r. Która data jest poprawna? Dlaczego styczeń, dlaczego listopad? Sami tego nie wiecie - stwierdził Jabłoński. Dodał, że jest to dowód na "hucpiarstwo i niechlujność".

Jabłoński zaznaczył, że w uzasadnieniu uchwały pomieszane zostały podstawowe fakty. Nieprawidłowości rzeczywiście były, a ujawniły je nasze służby. Nieprawidłowości w zakresie wizowym zaczęły się nie w 2019 r., a dziesięć lat temu, kiedy szefem MSZ był Radosław Sikorski - zauważył.

Przypomniał sprawę nieprawidłowości w konsulacie w Łucku. Interweniowała wtedy ambasada Francji, że konsulat w Łucku przyznawał nielegalnie wizy ludziom, którym Francja odmawiała. Wtedy żadnej odpowiedzialności nie było - podkreślił.

Jabłoński przytoczył też dane dotyczące przyznawania wiz obywatelom Rosji, kiedy ministrem spraw zagranicznych był Radosław Sikorski. W roku 2010 - 159 tys., 2011 r. - 214 tys. 2012 r. - 266 tys. 2013 r. - 230 tys. 2014 r., rok ataku Rosji na Ukrainę. Wiecie państwo ile wiz przyznali Rosjanom? 150 tysięcy wiz - powiedział wiceminister.