​Energetycy nadal usuwają awarie po ubiegłotygodniowym ataku huraganu Ksawery. Wciąż bez prądu pozostaje wielu odbiorców m.in. w Wielkopolsce, Zachodniopomorskiem i Pomorskiem. Tylko na Pomorzu Zachodnim to około 4 tys. domów, a w okolicach Słupska i Bytowa - prawie 2 tysiące.

Tutaj przedszkole u nas jest zamknięte, bo nie było prądu. Szkoła jest nieogrzewana, więc dzieci miały odwołane zajęcia - mówi jedna z mieszkanek Mielna w gminie Dębnica Kaszubska w Pomorskiem, gdzie prądu nie ma już piąty dzień. Mówili, że miało być dzisiaj, a teraz się okazuje, że nie wiedzą, kiedy będzie prąd - dodaje inny z mieszkańców.

Nie mamy żadnych agregatów. Dopiero dzisiaj podłączyli, żebyśmy sobie wody napuścili, a tak jesteśmy bez niczego. Ja muszę dzieci wywozić do teściowej, żeby mogły się wykąpać - podkreśla.

Zniszczone lasy i budynki

W poszczególnych województwach trwa szacowanie strat. Na Pomorzu Zachodnim największe szkody odnotowano w lasach i administracji morskiej. W regionie są tysiące powalonych drzew i podmyte plaże.

Wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz czeka na informacje o budynkach zniszczonych w poszczególnych gminach. Na tej podstawie będzie możliwe wystąpienie do resortu administracji o uruchomienie rezerwy celowej na pomoc finansową poszkodowanym. Według wstępnych informacji, straty materialne poniosło 47 rodzin z terenu województwa. Uszkodzonych zostało 21 budynków mieszkalnych, 30 budynków gospodarczych oraz 15 budynków użyteczności publicznej, trzy kościoły, dom pomocy społecznej i szpital, świetlica i baza rybacka.

W czasie huraganu uszkodzonych zostało 11 linii wysokiego napięcia i 203 linie średniego napięcia. Nadal na Pomorzu Zachodnim bez prądu jest ok. 4 tys. odbiorców, z czego ponad 3 tys. we wschodniej części województwa.

Od czwartkowego popołudnia do dzisiejszego poranka strażacy interweniowali przy usuwaniu powalonych drzew i konarów ponad 1500 razy. Nie ma natomiast podtopień. Poziom wód spada.

(MRod)