Środkowa i wschodnia Europa w strugach deszczu. Gwałtowne opady nawiedziły Austrię, Czechy, Rumunię, ale najgorzej jest na południu Rosji. Co najmniej 18 osób zginęło w zalanych wodą kilkunastu letniskowych miejscowościach nad rosyjskim Morzem Czarnym.

W południowej Rosji odciętych od świata jest kilka wiosek, ratownicy nie mogą się do nich dostać, dlatego liczba ofiar może wzrosnąć.

Najwięcej osób zginęło w miejscowości Szirokaja Bałka nad brzegiem Morza Czarnego. Podczas gwałtownej ulewy potoki wody i błota zmyły ze zbocza gór do morza kilkanaście domków letniskowych i samochodów. Odnaleziono ciała 16 osób. W innej nadmorskiej wiosce znaleziono jeszcze 2 ciała.

W południowych Czechach oraz w Dolnej i Górnej Austrii trwa usuwanie szkód po powodziach.

W Czechach zginęły 4 osoby. Fala powodziowa dotarła do Pragi - w czeskiej stolicy ogłoszono drugi stopień zagrożenia. Zalanych zostało kilka ulic oraz piwnice stojących przy nich domów.

W Dolnej i Górnej Austrii pod wodą pozostaje jeszcze sporo obszarów, ale woda opada już w dopływach Dunaju. W Schwertbergu woda zniszczyła około 4 tys. nowych samochodów, przygotowanych do wysyłki do różnych części Europy - zalane zostały magazyny wielkiej firmy transportowej przewożącej auta.

Powódź daje się we znaki także mieszkańcom Rumunii. W zalanych wioskach na południowym-zachodzie kraju zginęło 2 ludzi. W Bułgarii dziesiątki wiosek i małych miejscowości nie ma prądu.

15:20