Drugi dzień 60 pielęgniarek ze szpitala w Gryfinie w zachodniopomorskiem głoduje. Siostry chcą podwyżki o 250 złotych. Dziś mają rozmawiać z władzami samorządowymi.

Po protestach sióstr ze Szczecinka i Pyżyc to kolejny tego typu protest w zachodniopomorskiem. Kobiety zapowiadają, że będą strajkować do skutku; jak zwykle nie ucierpią na tym pacjenci. Fala głodówek może się zwiększyć, bowiem o swojej nie najlepszej sytuacji finansowej mówią głośno także pielęgniarki ze szpitali w Stargardzie Szczecińskim i Sławnie. Posłuchaj szczecińskiej reporterki RMF, Małgorzaty Gabrysz:

Pielęgniarki głodują też w Łodzi. W tamtejszym szpitalu imienia Ludwika Pasteura protest zaczął się około godziny siódmej rano. Głodujące pielęgniarki zajęły jedną z sal, rozłożyły tam śpiwory i materace. Zamierzają protestować do skutku, czyli do momentu otrzymania podwyżki. Wczorajsze rozmowy sióstr z dyrekcją szpitala nie przyniosły rezultatu. Dyrektor zaproponował kobietom jednorazowe bony towarowe za 100 złotych. Pielęniarkom to nie wystarcza. Chcą podwyżki pensji i wypłaty "trzynastki" za ubiegly rok. Kobiety twierdzą, że po 30 latach pracy na bloku operacyjnym zarabiają 700 złotych miesięcznie.

Protestują także pielęgniarki ze szpitala we Włocławku. Domagają się podwyżek. Od rana okupują hol szpitala, jednak już zapowiedziały, że mogą protest zaostrzyć. Włocławski szpital okupuje około 100 sióstr. W ten sposób chcą pokazać swoje niezadowolenie z niesprawiedliwego ich zdaniem podziału pieniędzy przez dyrekcję szpitala, powiedziała przewodnicząca ogólnopolskiego związku zawodowego pielęgniarek Bożena Banachowicz. Siostry domagają się także wypłaty zaległych "trzynastek" za 1998 i 1999 rok. Włocławskie pielęgniarki zapewniają, że pacjenci nie ucierpią z powodu ich protestu. Już teraz niektóre zapowiedziały, że po południu rozpoczną głodówkę.

13:20