Na Kubie zatrzymano co najmniej 40 krytyków reżimu - informują tamtejsi opozycjoniści. Kubańska Komisja Praw Człowieka mówi o fali represji, przede wszystkim w Hawanie, Santiago de Cuba i Guantanamo.

Według przewodniczącego Komisji Elizardo Sancheza, co najmniej 40 działaczy opozycyjnych osadzono w areszcie domowym. Władze chcą w ten sposób zapobiec protestom, oczekiwanym w rocznicę śmierci dysydenta Orlando Zapaty, który zmarł 23 lutego 2010 roku, po 83 dniach strajku głodowego.

Jego śmierć, a także strajk głodowy, który podjął potem Guillermo Farinas, odbiły się szerokim echem na świecie i ostatecznie doprowadziły do tego, że rząd kubański, pod presją międzynarodową, zgodził się na uwolnienie i wydalenie z kraju 52 więźniów politycznych. Proces ten nie zakończył się jeszcze, ponieważ wielu więźniów odmawia zapłacenia za swą wolność ceny, jaką jest konieczność opuszczenia Kuby.

Hawana oficjalnie zaprzecza, jakoby na Kubie byli więźniowie polityczni; opozycjonistów nazywa pospolitymi przestępcami albo szpiegami USA.