Strach, przerażenie, rozpacz, ale i agresja wobec mieszkańców republik kaukaskich, którzy przebywają w rosyjskiej stolicy. To pierwsze reakcje mieszkańców Moskwy na wydarzenia w jednym z teatrów stolicy. Od kilku godzin Czeczeńcy przetrzymują tam ok. 700 zakładników.

W moskiewskich mediach występują przedstawiciele władz, którzy apelują, by mieszkańcy wstrzymali się od radykalnych działań wobec przedstawicieli innych nacji. Trwa wojna z terroryzmem, a nie z narodowościami czy narodami - tłumaczył Aleksiej Wolin, zastępca szefa aparatu rządu rosyjskiego.

Władze apelują, by ludzie rozeszli się do domów. Tu mogą zdarzyć się rzeczy nieprzewidywalne, lepiej nie ryzykować. Myślę, że nasze służby specjalne doskonale poradzą sobie z tym zadaniem - mówił Wolin.

Wśród osób, które stoją przed kordonem milicyjnym, są też jednak i takie osoby, które w teatrze mają swoich bliskich. Wpuście mnie tam, ja chcę tam pójść, proszę pozwólcie...

foto RMF

01:45