Sekretarz obrony USA Ash Carter zaoferował Chinom bliższą współpracę. Cel? Wzmocnienie i rozszerzenie systemu bezpieczeństwa w Azji. Zapowiedział też, że jeszcze w tym roku złoży wizytę w Pekinie.

Ameryka chce rozszerzyć porozumienia między siłami zbrojnymi obu stron aby nie ograniczały się one do zmniejszenia ryzyka (konfliktu), ale dotyczyły także konkretnej współpracy - powiedział Ash Carter. Dodał, że współpraca ta mogłaby odbywać się na płaszczyźnie bilateralnej, lub w ramach szerszej struktury bezpieczeństwa.

W przemówieniu wygłoszonym na forum międzynarodowej konferencji bezpieczeństwa w Singapurze, Carter powtórzył wcześniej wysuwane zarzuty wobec Pekinu, mówiąc o prowokacyjnych działaniach Pekinu ma Morzu Południowochińskim. Nie oskarżył jednak wyraźnie Chin o militaryzację tego rejonu. Stany Zjednoczone chcą współpracować z Chinami aby znaleźć rozwiązania problemów światowych i wykorzystać nadarzające się okazję - podkreślił szef resortu obrony USA.

Równocześnie zaproponował stworzenie "zasadniczego systemu bezpieczeństwa" w Azji, który umożliwiłby "kontakty, planowanie i wspólne ćwiczenia, a w konsekwencji skoordynowane działania".

Carter ostrzegł przed możliwością konfliktu na Morzu Południowochińskim i zwrócił uwagę, że Pekin sam się izoluje budując na tym morzu sztuczne wyspy, rafy i lotniska, które wzmacniają jego pozycję militarną w tym rejonie. Równocześnie dał jasno do zrozumienia, Ze USA zamierzają utrzymać, a nawet wzmocnić swoją obecność militarną w rejonie Azji i Pacyfiku.

Szef Pentagonu zapowiedział, że jeszcze w tym roku zamierza udać się do Pekinu aby omówić ze stroną chińska możliwości zacieśnienia współpracy.

(ug)