Dwaj policjanci zostali postrzeleni przed komendą policji w Ferguson w amerykańskim stanie Missouri podczas manifestacji po dymisji szefa policji w tym mieście, w którym przez dłuższy czas dochodziło do gwałtownych protestów czarnoskórej ludności. Thomas Jackson podał się dymisji po opublikowaniu przez Ministerstwo Sprawiedliwości USA raportu ostro krytykującego funkcjonowanie sił bezpieczeństwa w Ferguson.

Thomas Jackson, szef policji w Ferguson, w stanie Missouri, podał się dymisji po opublikowaniu przez Departament Sprawiedliwości raportu ostro krytykującego funkcjonowanie służb porządkowych w tym mieście, które było widownią gwałtownych protestów czarnej ludności.

Jackson był pięć lat szefem policji w Ferguson.

Kilka godzin później przed komendą policji zgromadziło się ok. 150 osób, by świętować zapowiedzianą dymisję. Tam natknęli się na policjantów, którzy odgrodzili budynek od manifestujących. Według lokalnej gazety "St. Louis Post-Dispatch" padły strzały i rannych zostało dwóch policjantów. Nie wiadomo, w jakim są stanie.

Władze miasta znajdują się w opałach od czasu śmiertelnego postrzelenia przez białego policjanta latem ubiegłego roku czarnoskórego nastolatka Michaela Browna.

Ulice Ferguson były przez wiele tygodni widownią gwałtownych protestów Afroamerykanów, którzy stanowią większość jego mieszkańców. Odebrali oni ten tragiczny incydent jako kolejne potwierdzenie kierowania się przez miejscową policję uprzedzeniami rasowymi. Protesty rozszerzyły się wówczas na inne miasta USA.

(j.)