Fala upałów w USA nawiedziła nie tylko wschodnie wybrzeże, ale też Środkowy Zachód. W Detroit w stanie Michigan upał był przyczyną śmierci bezdomnej kobiety, która zmarła na parkingu na przedmieściach miasta.

Na wschodnim wybrzeżu synoptycy zapowiadają około 40 stopni Celsjusza. Fala upałów obejmie obszar od Bostonu, Filadelfię, Nowy Jork, Waszyngton, Baltimore po Karolinę Północną i będzie się przemieszczać na zachód - poinformował Mike Eckert z amerykańskiego Centrum Meteorologicznego.

Władze Nowego Jorku zaapelowały do mieszkańców o ostrożność w przebywaniu na zewnątrz i ostrzegły, że najbardziej narażone na działanie wysokich temperatura są małe dzieci, starsi oraz osoby z chorobami układu krążenia. Burmistrz Michael Bloomberg wydał rozporządzenie o otwarciu ponad 500 klimatyzowanych pomieszczeń. W Filadelfii przeciążenie linii energetycznych było przyczyną awarii transformatorów, która pozbawiła prądu ponad 8 tys. odbiorców.

Media przypominają, że w tym roku mija 15. rocznica lata, podczas którego ponad 700 mieszkańców Chicago zmarło z powodu gorąca.