Akcja ratunkowa na Tamizie w Londynie. Do wody musiało skoczyć 30 pasażerów łodzi wycieczkowej, na której wybuchł pożar. Wszystkich uratowały przepływające w pobliżu inne łodzie turystyczne - podaje Sky News.

Straż pożarna potwierdziła na Twitterze, że nikomu z pasażerów pechowego rejsu Tamizą nic poważnego się nie stało. Na szczęście nie wygląda na to, by ktokolwiek miał poważne obrażenia, ale ludzie są oczywiście przemarznięci, mokrzy i w szoku - brzmi wpis.

Również służby medyczne podały, że większość uczestników rejsu jest tylko "zmarznięta i mokra po 10 minutach spędzonych w wodzie". Dwie osoby - matka i dziecko - zostały zabrane do szpitala z podejrzeniem podtrucia dymem, innym pasażerom, którzy nawdychali się dymu, udzielono pomocy na miejscu.

Według strażaków, zniszczeniu uległa jedna trzecia łodzi. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.

Jak podaje Sky News, to już trzeci w tym roku wypadek z udziałem łodzi wycieczkowej na Tamizie. W kwietniu i czerwcu zatonęły dwie inne jednostki.