Kiedyś była książka o psie, który jeździł koleją. Teraz życie napisało kolejną o psiaku jeżdżącym taksówką w Wielkiej Brytanii.

Trzyletni Ralph zniknął podczas porannego spaceru. Zamiast biegać po lesie, wrócił do domu. Ale nie czekał tam na swojego pana - wskoczył do taksówki, która przyjęła kurs na oddalony o 160 km port lotniczy w Manchesterze. 

Pasażerowie zgodzili się na niespodziewane towarzystwo gapowicza. Jako że pies nie miał na sobie obroży z numerem telefonu, kierowca zabrał go ze sobą na długą przejażdżkę, a potem do swojego domu. 

Dzięki apelowi umieszczonemu w mediach społecznościach, Ralpha udało się zlokalizować i wrócił do domu bogatszy o nowe doświadczenie. Przygoda ta była także mocnym przeżyciem dla właściciela czworonoga. 

Jak donoszą brytyjskie media, Ralph posiada już nową obrożę z metalowym breloczkiem z wygrawerowanym numerem telefonu - historia z morałem dla innych miłośników psów, by nie zapominać o tak istotnym i niedrogim elemencie psiej biżuterii.