Londyńscy strażacy podsumowują rok. Opublikowali właśnie listę... najdziwniejszych przyczyn pożarów.

Gołąb upuszczający niedopałek papierosa do komina i pies włączający przez przypadek tostownicę - to tylko dwie z wielu dziwnych, oficjalnie zarejestrowanych przyczyn pożarów.

Okazuje się, że nie tylko psy i koty potrafią bawić się w piromanów. Myszy doprowadzające do zwarcia w sprzętach elektrycznych również trafiły na "dziwną" listę strażaków.

Nie bardziej inteligentni od zwierząt wydają się być ludzie, którzy suszą ubrania w mikrofalach lub pozostawiają rozbite szkło w promieniach słońca. Na liście znalazł się również przypadek pewnego młodzieńca, który po zużyciu dezodorantu, postanowił spalić pozornie puste opakowanie. Efekt tego eksperymentu skończył się pożarem.

Londyńscy strażacy postanowili opublikować tę osobliwą listę w jednym tylko celu. Mają nadzieję, że w przyszłym roku będzie krótsza.  

(mal)