Amerykański Kongres chce, aby przestępstwa wobec homoseksualistów uznać za zbrodnie nienawiści. Biały Dom zapowiada weto.

Zbrodnie nienawiści są w amerykańskim systemie prawnym bardzo istotne. To określenie powstało w 1968 r. na fali walki z rasizmem i zaostrzało kary za przestępstwa na tle rasowym i religijnym. Od końca lat 90. i głośnych zabójstw gejów amerykańscy demokraci próbują rozszerzyć to pojęcie na przestępstwa wobec mniejszości seksualnych.

Wydawało się, że tym razem może im się to udać, jednak prezydent Bush chce ustawę zawetować. Domagają się tego od niego religijni konserwatyści, dla których homoseksualizm to grzech. Boją się też, że radykalni kaznodzieje piętnujący homoseksualizm mogliby na mocy ustawy zostać winnymi podżegania do zbrodni nienawiści.