Dwadzieścia siedem osób zginęło, a pięćdziesiąt dwie zostały ranne wskutek eksplozji rurociągu w środkowym Meksyku. Wśród ofiar śmiertelnych jest 12 dzieci. Łączną liczbę osób, które ucierpiały, lub poniosły straty materialne, ocenia się na 5 tys. Strefa zniszczeń obejmuje obszar o promieniu 5 kilometrów.

Katastrofa nastąpiła w niedzielę nad ranem czasu lokalnego (w południe czasu polskiego) i spowodowała również wielkie szkody materialne: kompletnemu zniszczeniu uległo ponad 30 pobliskich domów, a ok. 100 zostało poważnie uszkodzonych. W rezultacie wybuchu i wysokiej temperatury spłonęło też wiele samochodów.

Na miejsce katastrofy ściągnięto straż pożarną, wojsko i policję z całego stanu Puebla. Pięć tysięcy mieszkańców miejscowości San Martin Texmelucan ewakuowano. Część znalazła schronienie na miejscowym stadionie sportowym. Według policji, prawdopodobną przyczyną eksplozji było uszkodzenie rurociągu przez złodziei w trakcie kradzieży ropy.

Kradzieże te są na porządku dziennym w Meksyku. Organizują je gangi przestępcze, ale ropę z rurociągu kradną także często mieszkańcy miast i osiedli, koło których przebiega magistrala naftowa koncernu należącego częściowo do państwa.

Miasto San Martin Texmelucan liczy ponad 120 tysięcy mieszkańców. Leży ono w cieniu dwóch wulkanów: aktywnego Popocatepetl i wygasłego Iztaccinaduatl.