"Podjętą przez "obce państwo" próbę sabotażu, którego celem były zbiorniki do transportu ciężkiej wody, udaremniono w Iranie" - donosi irański dziennik "Arman", powołując się na przedstawicieli władz.

Asghar Zarean, który w irańskiej agencji atomistyki odpowiada za sprawy bezpieczeństwa, nie ujawnił, o które państwo chodzi ani na czym miała polegać owa próba sabotażu. Ciężka woda jest stosowana w reaktorach jądrowych jako chłodziwo i moderator, bo ma zdolność do spowalniania neutronów prędkich. Iran posiada, o ile wiadomo, tylko jeden reaktor ciężkowodny - w mieście Arak. Budowa tego obiektu nie została jeszcze zakończona.

Iran ma broń?

Świat może tylko podejrzewać, że Iran prowadzi prace nad bronią nuklearną. Teheran zaprzecza, twierdząc, że jego program ma wyłącznie charakter cywilny. Strona irańska od dawna oskarża Zachód o próby sabotowania jej programu nuklearnego. W 2010 roku wirus komputerowy Stuxnet zakłócił funkcjonowanie tysięcy wirówek, używanych przez Iran do wzbogacania uranu. Teheran twierdzi, że był to atak przeprowadzony przez Izrael, Stany Zjednoczone i ich sojuszników. We wrześniu w Iranie aresztowano obywatela Ukrainy, podejrzanego o próbę sabotażu w elektrowni atomowej w Buszerze.

Pod koniec ubiegłego roku Iran i sześć mocarstw: USA, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Chiny i Rosja podpisały tymczasowe porozumienie, w którym w zamian za częściowo zniesione sankcje Teheran zobowiązał się, że przez pół roku nie wybuduje nowych ośrodków wzbogacania uranu, co miało dać czas negocjatorom na osiągnięcie ostatecznego porozumienia. Wyznaczony początkowo na 20 lipca ostateczny termin zawarcia tego porozumienia został przesunięty na 24 listopada.