"Francja przeprowadzi kontrole we wszystkich swoich elektrowniach atomowych, żeby zbadać ich odporność na powodzie i wstrząsy sejsmiczne" - powiedział premier Francois Fillon. Jak podkreślił, działające w kraju reaktory jądrowe "należą do najpewniejszych" na świecie.

Po katastrofie w Japonii, we Francji zostanie skontrolowanych 58 zakładów. Jaką siłę trzęsienia ziemi może wytrzymać każda z naszych siłowni? Jakiemu poziomowi powodzi może się oprzeć? Wszystko to poddamy kontroli i zrobimy to z zachowaniem pełnej przejrzystości -tłumaczył Fillon.

Według radia Europe 1, w poniedziałek prezydent Nicolas Sarkozy podkreślił na zamkniętym zebraniu działaczy swojej partii UMP, że we Francji "nie ma mowy o odejściu od energetyki jądrowej".

Francja jest drugą - po Stanach Zjednoczonych - światową potęgą w dziedzinie energetyki jądrowej. Elektrownie atomowe zaspokajają 80 proc. krajowego zapotrzebowania na energię. Średnio liczą sobie po 25 lat.