Eksperci OBWE potwierdzili oficjalną wersję w sprawie śmierci białoruskiego dziennikarza Aleha Biabienina. Wedłuyg nich popełnił on samobójstwo. Opozycja zapowiada, że będzie domagać się "prawdziwego śledztwa".

Według ekspertów, którzy nie prowadzili własnego śledztwa, a badali materiały śledztwa białoruskiego, nie ma podstaw, by uważać, że Biabienin został powieszony po śmierci. Wizja lokalna na miejscu zdarzenia, zebrane tam przedmioty, wyniki badań i analiza zebranego materiału nie daje podstaw, by wątpić w zawarte w dokumentach wyniki i wnioski śledztwa - głosi oświadczenie OBWE, cytowane przez Radio Swaboda.

Zeznania ustne włączone do materiałów sprawy - w tym krewnych, przyjaciół i kolegów (dziennikarza)- nie przyniosły żadnych dodatkowych faktów ani dowodów. Zdaniem ekspertów, wyniki sekcji zwłok i dowody zebrane na miejscu zdarzenia wyraźnie świadczą o tym, że przyczyną śmierci było samobójstwo przez powieszenie - dodaje komunikat.

Jednocześnie eksperci wskazali na niektóre kierunki ewentualnej dalszej analizy technicznej, które władze białoruskie mogłyby wziąć pod uwagę.

Biabienina, twórcę opozycyjnego portalu internetowego Karta-97, znaleziono powieszonego na jego daczy pod Mińskiem 3 września br. Dziennikarz był współpracownikiem jednego z opozycyjnych kandydatów w wyborach prezydenckich Andreja Sannikaua.

Dwaj specjaliści OBWE przebywali na Białorusi w dniach 25-29 października na zaproszenie władz. Ich nazwisk nie ujawniono, wiadomo jedynie, że pochodzą oni ze Szwecji i Norwegii i są specjalistami z dziedziny medycyny sądowej i kryminalistyki. Podczas pobytu przeglądali dokumenty stworzone w toku śledztwa, rozmawiali też z kolegami dziennikarza, wątpiącymi w wersję o samobójstwie.