Brytyjski okręt podwodny o napędzie atomowym, który w piątek rano osiadł na skałach u wybrzeży Szkocji, po 10 godzinach został odholowany na bezpieczne wody. Nie doszło do incydentu nuklearnego - zapewnił rzecznik brytyjskiego resortu obrony. Nie ma rannych, jednostka jest szczelna - dodał.

Okręt HMS Astute - najnowocześniejszy i największy w brytyjskiej marynarce wojennej - osiadł na skałach około 9.20 rano czasu polskiego u wybrzeży wyspy Skye, największej wyspy w grupie Hebrydów Wewnętrznych w zachodniej Szkocji. Straż przybrzeżna informowała, że po zgłoszeniu alarmu na miejsce zdarzenia wysłano jednostkę ratunkową. HMS Astute osiadł na skałach podczas rejsu próbnego.

Dopiero 10 godzin później, korzystając z przypływu, okręt udało się odholować na bezpieczne wody. W operacji uczestniczyły dwa holowniki.

Ministerstwo obrony zapewniło, że nie ma zagrożenia dla środowiska naturalnego. Nie ustalono jeszcze, jak doszło do tego, że kosztujący 3,9 miliarda funtów szterlingów okręt osiadł na skałach.