Sejm przyjął w kształcie takim, jak chciał rząd, ustawę o nowych zasadach podwyższania rent i emerytur. Świadczenia będą waloryzowane w oparciu o 5-proc. inflację.

Rynek finansowy z zadowoleniem przyjął decyzję Sejmu, mniej powodów do radości mają emeryci. Ustawa wprowadza zasadę, że świadczenia pójdą w górę, gdy inflacja przekroczy 5 procent. Oznacza to większe oszczędności dla budżetu, bo jeśli będzie niska inflacja, waloryzacja będzie rzadziej przeprowadzana.

W czasie sejmowych głosowań w sprawie waloryzacji przewidywalnie zachowały się tylko partie wspierające rząd, które głosowały zgodnie z ustaleniami, czyli za 105-procentowym wskaźnikiem waloryzacji; za rewaloryzacją przeprowadzaną z przerwami nie dłuższymi niż 2 lata i za likwidacją „starych portfeli” emerytalnych.

Nieoczekiwanie, rządowy projekt waloryzacji - jeśli inflacja przekroczy 5, a nie 3 procent – poparła Platforma Obywatelska. Donald Tusk mówił, że fakt, iż tą ustawą załatwiliśmy pozytywnie kwestię „starego portfela”, przeważył.

Platforma uratowała przede wszystkim ten rząd - mówił natomiast Jarosław Kaczyński z PiS. Jestem tym bardzo, ale to bardzo zdziwiony - dodał.

Ustawa o rentach i emeryturach jest kluczowa dla tzw. planu Hausnera albo raczej tego, co zostało z tego planu. Wcześniej rząd Belki zrezygnował z kontrowersyjnego projektu wyrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn oraz ścigania rencistów, którzy wyłudzili świadczenia.