Do ataku na policjantów z mieczem samurajskim w ręce doszło w Czerwionce-Leszczynach na Śląsku. Agresywny mężczyzna rzucił się na funkcjonariuszy, którzy interweniowali po tym, jak groził swoim bliskim.

Wszystko zaczęło się od domowej awantury. Mężczyzna groził swoim bliskim przy użyciu bagnetu. W pewnym momencie, kiedy w mieszkaniu byli już policjanci, przyłożył go sobie do brzucha. Zaczął też grozić policjantom. Chwilę potem chwycił jeden z rozłożonych na stole samurajskich mieczy i zaczął nim wymachiwać tuż przed policjantami.

Negocjacje z desperatem nic nie dawały. Ale w pewnym momencie do mężczyzny zadzwoniła jego córka. Ten odebrał telefon, a wtedy policjantom udało się go obezwładnić.

Po badaniu alkomatem okazało się, że ma w organizmie prawie dwa promile alkoholu. Jak wytrzeźwieje, stanie przed prokuratorem i będzie odpowiadał za znęcanie się nad rodziną oraz napaść na policjantów.