Wybory samorządowe w Polsce odbędą się 7 oraz 21 kwietnia - potwierdził na konferencji prasowej premier Donald Tusk.

Donald Tusk już wcześniej sugerował, że pierwsza tura wyborów samorządowych odbędzie się 7 kwietnia.

Tusk o datach wyborów: Decyzja zapadła

Podjąłem dzisiaj decyzję o wydaniu rozporządzenia - formalnie prześlę je do Państwowej Komisji Wyborczej wraz z kalendarzem wyborczym - ale decyzja zapadła, wybory samorządowe odbędą się w dniach 7 i 21 kwietnia - powiedział premier podczas konferencji prasowej przed posiedzeniem rządu.

Jak dodał, w ten sposób rozpoczynamy kalendarz wyborczy dotyczący samorządów. 

Premier podkreślił też, że jest w stałym kontakcie z przedstawicielami samorządów i po uzyskaniu pozytywnej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, a to - jak ocenił - "właściwie formalność, "będziemy mogli przystąpić do tych - jakże ważnych z punktu widzenia lokalnych wspólnot i życia zwykłych ludzi - wyborów".

Mam nadzieję, że kwiecień będzie dobrym miesiącem dla polskiej samorządności - zaznaczył Donald Tusk.

Od czego zależy data wyborów?

Pytany na początku stycznia o datę wyborów premier Tusk mówił, że przy wyznaczeniu terminu wyborów brane są pod uwagę wczesne święta wielkanocne oraz ryzyko związane z długimi weekendami, gdzie - jak zaznaczył - frekwencja wyborcza może być mniejsza.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, datę wyborów wyznacza się na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż na 30 dni i nie później niż na siedem dni przed upływem kadencji rad. Ta kończy się 30 kwietnia 2024 roku. Oznacza to, że wybory samorządowe muszą się odbyć między 31 marca a 23 kwietnia.

Kto z kim w wyborach samorządowych?

W ubiegłym tygodniu liderzy Polski 2050 i PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia - poinformowali, że Trzecia Droga idzie dalej razem do wyborów samorządowych. 

Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe mają utworzyć wspólny komitet wyborczy do sejmików, do powiatów, do gmin.

Lewica chętnie przyłączy się większego bloku, do którego niedawno w imieniu KO namawiał Donald Tusk. 

Chętnie poszedłbym do wyborów samorządowych jednym, zwartym frontem, czyli jako koalicja 15 października (KO, Trzecia Droga, Lewica) - mówił kilkanaście dni temu Tusk. Są za i przeciw. W różnych województwach to różnie wygląda. Ja na pewno nie będę niczego narzucał - zapewniał.