Doniesienia w sprawie najemników Grupy Wagnera na Białorusi polskie służby traktują przede wszystkim jako element wojny informacyjnej. Jak jednak usłyszał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, sytuacja jest wnikliwie monitorowana. Sprawdzane jest, w jakim stopniu obecność prywatnej rosyjskiej armii może stanowić realne zagrożenie dla naszego kraju.

W ocenie polskich funkcjonariuszy na Białorusi przebywa obecnie minimum półtora tysiąca najemników Wagnera. Z tych szacunków wynika też, że maksymalnie jest ich teraz do 3,5 tysiąca. Stacjonują głównie w bazie w okolicach Osipowicz w obwodzie mohylewskim.

Nie ma na razie informacji, by na Białoruś dotarł ciężki sprzęt najemników czy pojazdy opancerzone. Sprawdzane są natomiast doniesienia o werbowaniu ochotników, którzy mieliby deklarować gotowość udziału w walkach na terytoriach państw graniczących z Białorusią. Te informacje pojawiają się od pewnego czasu - usłyszał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.  

Monitorowane są też szkolenia białoruskich żołnierzy prowadzone przez wagnerowców na poligonie Sahara na południe od Brześcia tuż przy granicy z Polską. W ocenie naszych służb, te szkolenia prowadzi do kilkunastu instruktorów prywatnej armii.

>>> WOJNA W UKRAINIE. RELACJA MINUTA PO MINUCIE <<< 

Bunt Grupy Wagnera

24 czerwca doszło do buntu Grupy Wagnera, co miało być efektem napięć pomiędzy rosyjskim resortem obrony a przywódcą najemników Jewgienijem Prigożynem. Wagnerowcy najpierw zajęli Rostów nad Donem, w tym siedzibę Południowego Okręgu Wojskowego, a następnie ruszyli w kolumnie pancernej w kierunku Moskwy. Najemnicy, którzy dotarli do obwodu lipieckiego, mieli znajdować się 200 km od stolicy Rosji.

Bunt zakończył się po negocjacjach przywódcy wagnerowców z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem. Szef Grupy Wagnera zgodził się ustąpić i po południu rozkazał najemnikom, by zaczęli się wycofywać z terytorium Rosji.

Na mocy porozumienia najemnicy, którzy zdecydowali się pozostać w Grupie Wagnera, będą mogli wyjechać na Białoruś.

Opracowanie: