Przerażającego odkrycia dokonali inspektorzy GITD, którzy zatrzymali do kontroli zdezelowanego busa. Okazało się, że w skandalicznych warunkach przewożono w nim mięso. Podróżujący pojazdem chcieli robić z niego szaszłyki i sprzedawać we Wszystkich Świętych przed cmentarzem.

Inspektorzy zwrócili uwagę na busa z przyczepą, bo pojazd nienaturalnie wolno jechał, zostawiał za sobą chmurę spalin. Padło podejrzenie, że jest przeładowany oraz, że jest w złym stanie technicznym.

Okazało się, że busem, którym mogły jechać 2 osoby, podróżowało 5 pasażerów - z czego 2 siedziały na materacu pomiędzy ładunkiem a tylnymi drzwiami, trzymając drzwi za sznurek, żeby się nie otworzyły.

Kierowca pojazdu nie miał przy sobie wymaganych dokumentów. W dodatku na przyczepie zamontowana była tablica rejestracyjna pochodząca od innego auta.

W przeładowanym busie i przyczepie wieziono m.in. grilla, drewno, ogródek piwny (stoliki i ławki), nalewak do piwa i podstawy betonowe parasoli.

Ustalono, że bus miał jechać do Warszawy, aby przed jednym z cmentarzy w dniu Wszystkich Świętych zorganizować grilla i sprzedawać szaszłyki. Surowe mięso wrzucone było luzem do brudnych skrzynek, niczym nie było przykryte, jechało w przedziale ładunkowym bez chłodni wraz z dwójką pasażerów i miało nieprzyjemną woń.

Kierowca został ukarany mandatami karnymi w kwocie 1500 złotych. O fakcie poinformowano Powiatową Stację Sanitarno Epidemiologiczną, która zobowiązała się podjąć dalsze kroki w tej sprawie.

(mal)