Komisja dyscyplinarna uznała byłego szefa augustowskiej straży pożarnej Marcina Pożarowskiego za winnego przekroczenia uprawnień służbowych. Strażacy z Augustowa oskarżyli swoich szefów m.in. o zmuszanie do pracy na prywatnej posesji.

Przeciwko złemu traktowaniu pod koniec ubiegłego roku zbuntowało się ok. 50 pracowników augustowskiej komendy. Strażacy musieli pomagać przy budowie domu komendanta, przeprowadzce do nowego domu i wożeniu jego znajomych łodziami służbowymi. Szefowie mieli też obrażać swoich podwładnych. Mieli ich nazywać m.in.: "pokemony", "geje, "ogry" i "debile". Komisja dyscyplinarna uznała komendanta za winnego "przekroczenia uprawnień polegających na dysponowaniu sił i środków komendy oraz nienależytego wykonywania obowiązków".

Komendant jeszcze przed orzeczeniem komisji - w styczniu - przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Z kolei decyzją komisji, kilka dni temu, z-ca komendanta Arkadiusz Prymaka ma zostać przenesiony na niższe rangą stanowisko służbowe.

Obydwaj mogą odwołać się od decyzji komisji. Sprawą w augustowskiej placówce zajęła się także prokuratura.